W wyniku wojny przeciwko Ukrainie Rosja niemal wyczerpała swoje zapasy uzbrojenia z czasów sowieckich. Według nowej analizy Kijowskiej Szkoły Ekonomicznej (KSE), dostawy z rosyjskich magazynów wojskowych powróciły do poziomu sprzed wojny. Poinformował o tym dziennik „The Financial Times”.
Według danych logistycznych dostawy z głównych rosyjskich magazynów spadną z 242 tys. ton w 2022 roku do 119 tys. ton do końca 2025 roku. Paweł Szkurenko, analityk KSE, uważa, że jest to oznaka wyczerpywania się zasobów.
„Rosja wysyła obecnie mniej materiałów do remontu i napraw, niż, co wiemy, stacje naprawcze są w stanie obsłużyć” – zauważa.
Od 2022 roku Rosja aktywnie przywraca do używalności wycofany ze służby sprzęt, w tym czołgi T-72, T-80, a nawet T-54 z lat 40. XX wieku. Z kolei analityk wojskowy Franz-Stefan Gady przestrzega, aby nie przeceniać spadku dostaw jako oznaki utraty zdolności bojowej Rosji.
„Rosyjskie siły zbrojne przeznaczają znaczne środki na tworzenie nowych zapasów” – wyjaśnił.
Analitycy KSE wskazują również, że Federacja Rosyjska staje się coraz bardziej zależna od zewnętrznych dostawców.
W 2024 roku 52% materiałów wybuchowych pochodziło z regionu Nachodki, portu wykorzystywanego przez Koreę Północną. Przed wojną nie było stamtąd żadnych dostaw. Łącznie z Korei Północnej do Rosji wysłano 250 tys. ton ładunków.
„Uzależnienie od Korei Północnej stanowi jaskrawy kontrast z wizerunkiem samowystarczalności, który Rosja próbuje kreować” – zauważył analityk KSE Lukas Reisinger.
Potwierdza to również oświadczenie dyrektora Głównego Zarządu Wywiadu Wojskowego Kiryła Budanowa, który wskazał, że 40% rosyjskiej amunicji pochodzi z Korei Północnej. Według Korei Południowej, Korea Północna dostarczyła już 28 tys. kontenerów z amunicją, rakietami, a nawet żołnierzami.
„Podejrzewam, że polegają na północnokoreańskiej amunicji, aby utrzymać stałe tempo ataków na Ukrainę, jednocześnie umożliwiając gromadzenie wysokiej jakości rosyjskich zapasów na wypadek ewentualnego konfliktu z NATO” – zwrócił uwagę Franz-Stefan Gady.
KSE odnotowało również 13 tys. ton materiałów wybuchowych, które prawdopodobnie dostarczył Rosji Iran.
Chociaż Chiny oficjalnie nie dostarczają Rosji pomocy w dostawach śmiercionośnego uzbrojenia, analizy pokazują, że stały się kluczowym dostawcą dla rosyjskiego przemysłu obronnego. Dostawy z chińskich regionów przygranicznych do rosyjskiego przemysłu obronnego podwoiły się od 2021 roku do ponad 3 mln ton.
Reisinger podsumowuje: „Chiny dostarczają sprzęt i komponenty niezbędne do utrzymania rosyjskiej machiny wojskowej w działaniu”.
Według blogera wojskowego Ołeksandra Karpiuka Rosja przeliczyła się, gdy w pierwszych latach pełnoskalowej inwazji przeznaczyła całe średnio- i lekko opancerzone uzbrojenie do działań ofensywnych na froncie. W trakcie działań szybko tam zostało zniszczone, więc obecnie armia rosyjska nie ma czym transportować i ewakuować ludzi. Według niego Rosjanie czasami idą do szturmu w kolumnach. Na Zaporożu okupanci stracili 40 jednostek sprzętu podczas jednej z takich prób. Niedawno 54. Samodzielna Brygada Zmechanizowana, wraz z 81. Brygadą Aeromobilną, które obecnie działają w ramach 11. Korpusu, odparły duży atak Rosjan w kierunku Siewierska w obwodzie donieckim. Zlikwidowano wówczas dziesiątki okupantów, a straty w sprzęcie są obecnie wyjaśniane.
Opr. TB, ft.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!