Z najnowszego cyklicznego sondażu ośrodków Carnegie i Lewada wynika, że do 59 proc. wzrosła liczba Rosjan uważających, że Rosja potrzebuje istotnych zmian.
-Rośnie niezadowolenie z działania państwa – powiedział współautor badań i socjolog z Centrum Lewady Denis Wołkow w rozmowie z rosyjską niezależną gazetą „Wiedomosti”. – Potrzebni są nowi ludzie, ale nie wiadomo którzy.
Liczba Rosjan oczekujących zmian „decydujących i na dużą skalę” w 2017 roku wynosiła 42 proc., a w zeszłym 57 proc.
24 respondentów zdeklarowało, że powinny być wyższej pensje i poziom życia, 13 proc., że inny rząd i prezydent, 11 proc. chce tańszych leków i usług publicznych.
31 proc. respondentów chce, żeby zmiany w Rosji były stopniowe, 8 proc. jest przeciwko jakimkolwiek zmianom.
Andriej Kolesnikow z moskiewskiego centrum Carnegie (niezależny think-tank o profilu społeczno-politycznym) określił, że żądania zmian w takiej formie są jednak „populistyczne” i nierealistyczne i władze o tym wiedzą, co jest wygodne dla władzy.
– Ludzie oczekują zmian podanych na tacy, bez zapłacenia jakiejkolwiek ceny. Nie są gotowi do zmian w kwestiach socjalnych, poza dodatkową edukacją – powiedział „Wiedomostiom” Kolesnikow.
Według 69 proc. respondentów zmiany powstrzymują „państwowi biurokraci”, oligarchowie i wielki biznes (67 proc.), zaś tylko 25 proc. uważa, że zmiany powstrzymuje prezydent Władimir Putin
Oprac. MaH, themoscowtimes.com
fot. Pixabay Lincense
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!