Może już tylko poskarżyć się na „azjatyckich zdrajców” Łukaszence – jego też Chińczycy nie wpuścili do środka.
Chiny podpisały umowę z Kirgistanem i Uzbekistanem o budowie kolejowego korytarza transportowego do Europy omijającego Rosję i Białoruś – informuje The Moscow Times. Porozumienie o „nowym Jedwabnym Szlaku”, zwanym też chińską Inicjatywą Pasa i Szlaku, negocjowano aż 27 lat. Rosja liczyła, że weźmie w tym udział. Pekin właśnie rozwiał te nadzieje.
Budowa pierwszego 500-kilometrowego odcinka przez Azję Środkową rozpocznie się w październiku tego roku. Docelowo kolejową magistralą z Chin przez Kirgistan, Uzbekistan, Turkmenistan, Morze Kaspijskie, Azerbejdżan i Armenię do Turcji i Europy będzie transportowanych 15 mln ton towarów i surowców rocznie, a cała podróż ma trwać tylko 7 dni.
Wzdłuż trasy powstanie nowoczesna infrastruktura logistyczna, składy i terminale. Chiny będą miały większość udziałów w tym przedsięwzięciu – 51%, Kirgizom i Uzbekom przypadnie na ich terytorium tylko po 24,5%, ale i tak będą na tym zarabiać po 200 mln USD rocznie. Budową zajmie się China Railway International. Koszt projektu: 8 mld USD.
Analitycy z Jamestown Foundation przypominają, że dotychczas chiński tranzyt do Europy odbywał się głównie przez Kazachstan, Rosję i Białoruś, ale po rosyjskiej agresji na Ukrainę wiele chińskich firm zrezygnowało z tej trasy.
„Chiny chcą mieć nowe połączenie z Europą, gdyż uważają, że tranzyt przez Rosję stał się niebezpieczny, a ponadto jest nieustannie narażony na ryzyko zamknięcia tej trasy na granicy Białorusi z państwami UE” – ocenia włoski ekspert ds. Azji Środkowej David Cancarini.
„Rosja jest oburzona, że Chiny i jej dotychczasowi azjatyccy „sojusznicy” pominęli ją w tym dochodowym projekcie. Putin nic nie może jednak na to poradzić, ani otwarcie wystąpić przeciwko tej inicjatywie. Boi się bowiem konfliktu z Chinami i chciałby nadal widzieć w nich sojusznika w konfrontacji z Zachodem” – zauważa szef centrum analitycznego Central Asia Due Diligence, Aliszer Ilhamow.
Dodajmy, że to nie pierwszy przykład „chińskiej nielojalności” wobec Moskwy w ostatnim czasie, szczególnie po uderzeniu przez Zachód na początku czerwca w Rosję nowymi dotkliwymi sankcjami finansowymi. Zobacz: Walutowy armagedon! Chiny zadały Rosji cios w plecy.
Pekin ignoruje też na nieustannie ponawiane od lat przez Putina propozycje budowy kolejnego gazociągu z Rosji do Chin – „Siła Syberii-2”, a jednocześnie buduje kolejne nitki gazociągowe z Turkmenistanu.
Coraz większe zaniepokojenie Moskwy budzi też stopniowe, ale uparte i konsekwentne przeciąganie do chińskiej strefy wpływów wszystkich dotychczasowych post-sowieckich sojuszników Kremla w Azji Środkowej, głównie poprzez projekty gospodarcze, finansowe i inwestycje. Tymczasem Rosja nie ma już tym krajom nic do zaoferowania, oprócz swojej „bratniej demagogii”.
Czytaj także: Zaczęło się! Rosja oddała Chinom część własnego terytorium! (FOTO)
KAS
1 komentarz
Kocur
21 czerwca 2024 o 08:16Chińczyk jest przyjacielem, jeśli ma w tym dobry interes do zrobienia. Nic ponadto. Zresztą ta zasada chyba ma globalne zastosowanie w polityce.