Prezydent USA Joe Biden odniósł się do informacji o katastrofie samolotu w obwodzie twerskim w Rosji. „Nie wiem na pewno, co się stało z Jewgienijem Prigożynem, ale nie jestem zaskoczony doniesieniami dotyczącymi jego śmierci” – przekazał Biden.
Zapytany także wprost o to, czy za katastrofą stoi prezydent Federacji Rosyjskiej, stwierdził:
„niewiele rzeczy dzieje się w Rosji, za którymi nie stoi Putin”.
Joe Biden zaraz jednak dodał, że nie ma wystarczająco dużo informacji, by definitywnie odpowiedzieć na pytanie.
„Ćwiczyłem przez ostatnie półtorej godziny”
– powiedział prezydent USA.
Biden w tym tygodniu przebywa nad jeziorem Tahoe w Nevadzie. Jak podał Biały Dom, w środę brał udział w ćwiczeniach pilates i na rowerze stacjonarnym.
„Być może pamiętasz, kiedy zostałem o to przez ciebie zapytany, odpowiedziałem, że na miejscu Prigożyna uważałbym na to, co jem i czym jeżdżę. Nie wiem na pewno, co się stało, ale nie jestem zaskoczony”
– powiedział Biden, zwracając się do dziennikarza agencji Reutera.
President Biden on the death of Wagner Group leader Yevgeny Prigozhin: "I said I would be careful of what I drink and what I rode in. I don't know for a fact what happened, but I'm not surprised." pic.twitter.com/2J8dS8nqe8
— CSPAN (@cspan) August 23, 2023
W środę wieczorem, 23 sierpnia, media obiegła informacja na temat katastrofy lotniczej, do której doszło między Moskwą a Petersburgiem. Na liście pasażerów znajdował się szef Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn oraz jego „prawa ręka” Dmitrij Utkin, pseudonim „Wagner”.
Późnym wieczorem rosyjska agencja transportu lotniczego potwierdziła wcześniejsze doniesienia o tym, że Jewgienij Prigożyn i Dmitrij Utkin byli na pokładzie samolotu, który rozbił się w obwodzie twerskim.
RTR na podst. Reuters
1 komentarz
Kocur
24 sierpnia 2023 o 09:56Po rebelii kucharza było jasne, że putin nie odpuści mu takiego obciachu. To, że pojechał sobie wolno na Białoruś po tym fakcie, a potem nawet spotkał się z putinem niczego nie zmieniło. FSB wybrało dogodny moment, a że przy okazji wyeliminowano inne osoby, to nic nie szkodzi. Gdzie drwa rąbią, tam wióry lecą. Efekt uboczny, ale cel główny został osiągnięty. Oczywiście kreml nic nie wie i o katastrofie, czy wypadku dowiedział się z mediów.