Jeśli premier Węgier Viktor Orban nadal będzie szantażował państwa członkowskie NATO, kraj ten powinien zostać usunięty z Sojuszu. Oświadczył to były dowódca Wojsk Lądowych Sił Zbrojnych RP, gen. Waldemar Skrzypczak, w rozmowie z agencją Ukrinform.
Wyraził opinię, że władze węgierskie miały wystarczająco dużo czasu, aby wybrać, po której stronie stanąć.
Skrzypczak podkreślił, że NATO dało Węgrom wystarczająco dużo czasu, by „otrzeźwieli”.
„Jeśli Węgry są po stronie Putina, to trzeba im pokazać „żółtą kartkę” i powiedzieć: jeśli nie zmienicie swojego stanowiska, to opuśćcie NATO” – podkreśliło.
Stwierdził, że nie może być tak, że Węgry terroryzują cały Sojusz, i należy przerwać węgierski szantaż w NATO. „Jeśli Orban chce szantażować NATO, to Węgry powinny zostać wykluczone z Sojuszu” – stwierdził.
Dodał, że NATO jest strukturą monolityczną, otwartą dla tych, którzy bronią demokracji, wolności i pokoju, więc nie ma w nim miejsca dla krajów grających po dwie strony.
Wojskowy zauważył, że Węgrom trzeba wyjaśnić, że stanowisko Orbana szkodzi jedności NATO, więc kraj albo będzie z Sojuszem, albo przeciwko niemu. „W drugim przypadku takie Węgry nie są potrzebne, są politycznym i ekonomicznym obciążeniem dla Sojuszu. Dla krajów z taką pozycją, jaką prezentuje Orban, nie może być miejsca w NATO” – uważa.
Orban od dawna znany jest ze swojego antyukraińskiego nastawienia, które prezentował jeszcze przed rosyjską agresją na Ukrainę w lutym ub. r. Wraz z wybuchem wojny przyjął jeszcze bardziej agresywną retorykę wobec Ukrainy. Niedawno powiedział, że Ukraina nie może pokonać Rosji „na polu bitwy” i potwierdził, że jego kraj nie podziela podejścia NATO do pomocy Kijowowi.
2 czerwca Orban ponownie opowiedział się za negocjacjami między Kijowem a Moskwą przed rozpoczęciem kontrofensywy Sił Zbrojnych Ukrainy. Według niego ukraińskie wojsko przygotowuje kontrofensywę, która „jest sprawą Ukraińców”, ale on, jako „osoba z półtorarocznym doświadczeniem wojskowym”, wie, że strona, która przechodzi do ataku, ponosi trzykrotnie więcej strat.
Opr. TB, www.ukrinform.ua
5 komentarzy
PI Grembovitz
9 czerwca 2023 o 17:11W sumie tak; Węgry to koń trojański dzisiejszej destrukcyjnej Rosji + bandziorów Rosjan + mordercy tow. Putina z KGB.
A Węgrzy sami uzależnili się energetycznie od nich.
Na własne życzenie, więc nie tylko ideowo.
Sedno sprawy.
A /tego/ raka najlepiej wyciąć.
(W. Orban jak Urban!?, podobno kiedyś się nawrócił)
cztelnik
9 czerwca 2023 o 18:58madziary to koń trojański bolszewików
Desia
11 czerwca 2023 o 04:34Hungary wants to revive the Hungarian Empire:
„Gabor claims the 1920 Treaty of Trianon, by which Hungary lost two-thirds of its territory, including Transcarpathia, was actually a ‘contract’ that expired after 100 years, so it should now be returned to Hungary. ”
https://oltnews.com/ethnic-hungarians-have-had-a-tough-time-in-ukraine?fbclid=IwAR2_TAZtMO8I-G2jCDR3lIfEDX5uTVz4VIcaY1dhdJ3DalBYn6XmQoRJBH0
Marek
3 grudnia 2023 o 14:57Zdecydowanie tak nalezy zrobić.Bravo Panie Generale
Jan
20 lutego 2024 o 08:54Nie należy zapominać, że Węgry zostały poddane rozbiorowi, a ich części, choć formalnie znajdują się w innych państwach (Słowacja, Ukraina itd.), wciąż zachowują język węgierski jako i to jako urzędowy. Węgry prowadzą skomplikowaną grę, która ma prowadzić do zjednoczenia państwa z powrotem w całość. Kosztem zaborców, to oczywiste. Zaborcy ci należą lub ubiegają się o członkostwo w UE i NATO, co dodatkowo komplikuje sytuację. Lekceważący lub pogardliwy stosunek do Węgrów bardzo ich uraża, ci akurat Polacy powinni dobrze rozumieć. W końcu sami byliśmy pod zaborami ponad sto lat. Polityka Węgier dąży do zjednoczenia i na pewno będą popierać tych, którzy im to obiecują.