Więzień polityczny, w przeszłości działacz ruchu anarchistycznego Ihar Aliniewicz odmówił przyjmowania posiłków. Jak poinformowała jego matka, ten desperacki krok podjął na znak protestu przeciwko działaniom administracji więziennej. W przypadające 24 września 39 urodziny Ihar trafił do karceru.
„Od 20 września na znak protestu przeciwko działaniom administracji więziennej zaprzestał przyjmowania jedzenia. Jego żądania są dość konkretne, gwarantowane przez prawo, w tym fakt, że jego skargi nie są wysyłane na miejsce przeznaczenia” – napisała matka Ihara Walentyna Aliniewicz.
Kobieta wskazuje, że „w kraju nie działa prawa”, dlatego „prawdopodobnie Ihar po prostu nie miał innego wyjścia”.
„Ihar nigdy wcześniej nie uciekał się do tego ekstremalnego środka i był temu przeciwny. W pełni rozumie wszystkie konsekwencje. Znając dobrze integralność jego natury i powściągliwość, jest to bardzo niepokojące. PS Administracja więzienna tego nie zauważa” – napisała kobieta.
Okazało się również, że Ihar został umieszczony w swoje urodziny, 24 września w karcerze.
39-letni Ihar Aliniewicz, skazany na 20 lat więzienia, został pod koniec maja przeniesiony do kolonii w Mozyrzu. Od tego czasu jest pod ciągłą presją. Jak donoszą obrońcy praw człowieka: Ihar był przetrzymywany w karcerze przez 30 dni na podstawie sfabrykowanych powodów, po czym został przeniesiony do celi. 11 sierpnia decyzją sądu zaostrzono mu karę, został przeniesiony do surowego więzienia nr 8 w Żodzinie.
Aliniewicz jest absolwentem Wyższej Szkoły Informatyki i Radioelektroniki. Kiedyś pracował w zakładach wojskowych, uczestniczył w pracach nad rosyjsko-białoruskim satelitą. Od lat szkolnych interesował się historią, zwłaszcza ruchem anarchistycznym. Był prześladowany za swoje poglądy.
W 2010 roku rosyjskie siły bezpieczeństwa zatrzymały Ihara w Moskwie i przewiozły go na Białoruś.
Został oskarżony o wrzucenie „koktajlu Mołotowa” na teren ambasady rosyjskiej na Białorusi. Do czasu procesu Aliniewicz był przetrzymywany w areszcie KGB. Tam zaczął pisać pamiętnik „Jadę na Magadan”, który udało mu się wydać. W 2013 roku, niedługo po wydaniu, książka (do tej pory przetłumaczona na 10 języków) zdobyła nagrodę za najlepszą pracę napisaną za kratkami.
27 maja 2011 r. Aliniewicz został skazany na 8 lat kolonii karnej, na wolność wyszedł po pięciu latach.
Jakiś czas po zwolnieniu Ihar opuścił Białoruś. Mieszkał w Polsce. Nauczył się języka polskiego, podróżował, zapoznawał się z polskimi inicjatywami anarchistycznymi. Ihar również bardzo się rozwinął w sferze IT i uzupełnił swoją książkę „Jadę na Magadan”. Przed wyborami prezydenckim w 2020 roku wrócił do ojczyzny – uznał, że to jest najważniejsze.
Ihar Aliniewicz został zatrzymany po raz drugi wraz z towarzyszami Dmitrijem Dubowskim, Dmitrijem Razanowiczem i Siergiejem Romanowem w nocy z 28 na 29 października 2020 r., niedaleko granicy białorusko-ukraińskiej. Wszystkich oskarżono o podpalenie pojazdów służbowych milicji, budynku milicji drogowej i Państwowej Komisji Ekspertyz w obwodzie homelskim.
22 grudnia 2021 r. Ihar Aliniewicz został skazany na 20 lat więzienia.
oprac. ba za svaboda.org
1 komentarz
Andrzej Bobola
29 września 2022 o 04:54Szkoda człowieka. Szkoda kraju, w którym marnują się takie talenty. Niestety, ideologia anarchistyczna też nie jest konstruktywna… Jakie szanse na rozwój i dobrą przyszłość ma kraj, gdzie można być tylko aparatczykiem albo anarchistą? – Musi być jakaś przestrzeń dla ludzi kreatywnych, aby robili coś dobrego, a nie walczyli tylko ze spróchniałymi wiatrakami.