O postępach ofensywy poinformował prezydent Ilham Alijew (na zdjęciu). Stwierdził, że siedem wiosek w dystryktach Terter, Jabrail i Fuzuli zostało „wyzwolonych”.
Artsrun Hovhannisian z biura prasowego armeńskiego ministerstwa obrony nie potwierdził, że wioski zostały zajęte, ale powiedział, że toczyły się ciężkie walki. „Bitwa trwała od sześciu do siedmiu godzin. (…) Były to dość ciężkie i trudne walki i jest jasne, że to wszystko nie jest łatwe dla naszych żołnierzy”. Hovhannisian dodał, że podczas intensywnych starć pozycje często się zmieniają. Mówił również, o stratach strony azerskiej – zestrzelanych dornach, zniszczonych pojazdach i setkach zabitych i rannych „bojowników”. Obie strony konfliktu regularnie wyolbrzymiają straty wyrządzone przeciwnikowi w ramach równoległej wojny informacyjnej.
Premier Armenii Nikol Paszinian powiedział w przemówieniu z 3 października, że skala azerskiego ataku była bezprecedensowa. „Przeżywamy być może najbardziej decydujący moment w naszej tysiącletniej historii” – powiedział premier, dodając: „Dziś bardziej niż kiedykolwiek jesteśmy zdeterminowani, aby bronić naszej tożsamości, naszej ojczyzny, naszego prawa. (…) Jak na razie ponieśliśmy już znaczne straty w ludziach – zarówno wojskowych, jak i cywilnych. Duża liczba sprzętu wojskowego nie jest już użyteczna, ale przeciwnik nadal nie był w stanie rozwiązać żadnego ze swoich strategicznych problemów”.
Starcia miały miejsce na znacznej części tak zwanej linii kontaktu, która oddziela siły ormiańskie od wojsk Azerbejdżanu. Walczące strony zgłosiły blisko 200 ofiar śmiertelnych, w tym wielu cywilów w ciągu tygodnia walk.
Tymczasem Azerbejdżan twierdzi, że Armenia ostrzelała miasto Gandża znajdujące się na terytorium Azerbejdżanu. W internecie zamieszczono film pokazujący zniszczenia. Wcześniej Armenia oskarżała Azerbejdżan o naruszanie uznanych międzynarodowo granic Armenii.
Armenia zaprzecza, że ostrzelała cele w Azerbejdżanie, podobnie jak twierdzeniom Alijewa o zajęciu miejscowości w Karabachu. Rzeczniczka armeńskiego ministerstwa obrony Szuszan Stepanian oświadczyła, że te informacje są „sfabrykowane”.
Oprac. MK, rferl.org, reuters.com
foto wkipedia
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!