Serbia ogłosiła, że nie przyłączy się do sankcji Unii Europejskiej przeciwko Rosji. Boi się jednak, że może jej to utrudnić wstąpienie do UE.
„Chcemy wam pokazać, że jesteśmy przeciwni wprowadzeniu sankcji, ale chcemy też pokazać naszym przyjaciołom z Unii Europejskiej, że odmowa wprowadzenia sankcji nie oznacza, że jesteśmy przeciwko Unii Europejskiej” – oświadczył prezydent Serbii Tomisław Nikolić po spotkaniu z szefem rosyjskiej dyplomacji Siergiejem Ławrowem w Belgradzie.
Tymczasem premier Serbii Aleksander Vučić poinformował po rozmowie z szefową unijnej dyplomacji Federicą Mogherini, że 14 grudnia br. jego kraj rozpocznie negocjacje o wstąpieniu do Unii Europejskiej. Członkostwo w UE Serbia oficjalnie uznała za swój cel strategiczny.
Wcześniej unijny komisarz ds. sąsiedztwa Johannes Hahn zastrzegł jednak, że jeśli Serbia chce wstąpić do UE to musi grać według wspólnych reguł.
„Serbia zadeklarowała prawnie, że w trudnych kwestiach, takich jak sankcje wobec Rosji, będzie zajmowała stanowisko zbliżone do UE. Oczekujemy od Belgradu wypełnienia tego zobowiązania” – oświadczył unijny polityk w serbskiej gazecie „Wieczorne Wiadomości”.
Premier Serbii zapewnił jednak, że ani UE, ani USA nie naciskały na serbski rząd w kwestii przyłączenia się do sankcji. Unia apelowała natomiast do Serbii, aby po wprowadzeniu przez Rosję embarga na import żywności z UE, serbskie firmy nie zajmowały miejsca unijnych na rosyjskim rynku.
Poza historycznymi i wyznaniowymi więziami łączącymi Serbię z Rosją, władze w Belgradzie są także zainteresowane dostawami rosyjskiego gazu. Negocjując jednocześnie członkostwo w UE Serbia znalazła się jednak między młotem i kowadłem i zapewne w dłuższej perspektywie będzie jej trudno wyłamać się ze wspólnej polityki Unii wobec Rosji.
Według sondażu Gallupa z maja bieżącego roku, wstąpienie Serbii do UE popierało 59 proc. jej mieszkańców, a 34 proc. było przeciwko. Prorosyjskie media publikują jednak inne sondaże, z których wynika, że członkostwa w UE chce tylko około 40 proc. Serbów, a 60 proc. woli zacieśnienie współpracy z Rosją.
Kresy24.pl
3 komentarzy
hmm
4 grudnia 2015 o 09:38No chyba nikt normalny wEU nie przyjmie kolejnego konia trojanskiego Putina… Serbia nie ma szans wejścia do EU, bo by sankcje sie skończyły wobc Rosji
jubus
4 grudnia 2015 o 11:38Wybór między cholerą, a dżumą. Niestety Serbia jest za mała, za biedna i za słaba, w dodatku ma beznadziejne położenie geograficzne, aby mogła, podobnie jak Norwegia, Szwajcaria, a nawet Islandia, machnąć na UE ręką. Niestety, Serbowie już poczuli na czym polega „przyjaźń rosyjska” oraz „natowska demokratyzacja” za pomocą bomb. W dodatku, Kosowo, zostało bandycko odebrano, przez bandytów z UE i USA.
Taki jest właśnie los małych narodów leżących w Europie Środkowo-Wschodniej.
Dlatego my Polacy i inne narody, muszą czym prędzej rozwalić UE, wyjść z NATO i zawiązać Unię dla Międzymorza, wolną od wpływów Rosji, USA, UE i innych bandytów.
księciunio
6 grudnia 2015 o 18:15Głupszych argumentów dawno nie czytałem kacapie nawet tych twoich głupich wywodów nie warto komentować.