Komisja arbitrażowa rządzącej w Niemczech Socjaldemokratycznej Partii Niemiec (SPD) podjął decyzję w sprawie byłego kanclerza Niemiec z tej partii, Gerharda Schroedera, który obecnie jest aktywem i propagandzistą Putina.
Sąd nawet nie udzielił nagany Schroederowi, jak również nie wydalił go z partii.
Decyzja ta spotkała się z krytyką w niemieckiej prasie.
Nie ma powodu, by ze względu na kontakty z Rosją udzielić Gerhardowi Schroederowi nagany lub wykluczyć go z partii – orzekła komisja arbitrażowa SPD w pierwszej instancji.
O losie Schroedera być może więc zadecyduja wyższa instancja tego partyjnego sądu.
Wcześniej 17 oddziałów SPD złożyło wnioski o wszczęcie postępowania przeciwko byłemu kanclerzowi, któremu zarzucono brak dystansu wobec prezydenta Putina.
Zarzucano mu też działalność na rzecz rosyjskich firm energetycznych. Komisja arbitrażowa w Hanowerze obradowała w połowie lipca, ale bez obecności mediów. Jak zauważa „Deutsche Welle”, sam Schroeder nie stawił się na przesłuchanie ani osobiście, ani nie przysłał swojego adwokata.
Ostatecznie komisja w pierwszej instancji stwierdziła, że były kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder swoim zaangażowaniem na rzecz rosyjskich firm państwowych nie naruszył statutu partii, bo nie można mu tego udowodnić. Dlatego nie spotkały go żadne konsekwencje.
„Postępowanie toczyło się w lokalnych strukturach SPD, do których należy Schroeder. Możliwe jest jeszcze postępowanie w okręgu SPD w Hanowerze i przed federalną komisją arbitrażową partii. Od dzisiejszej decyzji w pierwszej instancji można się odwołać w ciągu dwóch tygodni” – wyjaśnia Deutsche Welle.
Pod koniec lipca Schroeder po raz kolejny odwiedził w Moskwie twierdząc, że to świetne miejsce na urlop. Mówił też, że Rosja chce wynegocjować pokój.
Oprac. MaH, dw.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!