„Mały ruch graniczny jest naturalnym sposobem na zdobycie kontaktów, w tym gospodarczych z Białorusią” – powiedział 14 września Minister Spraw Zagranicznych Grzegorz Schetyna podczas spotkania z przedsiębiorcami w Izbie Przemysłowo-Handlowejnw Białymstoku, poświęconego min. znaczenia polskiej polityki wschodniej dla biznesu.
„Chciałbym, żeby wybory na Białorusi stały się swego rodzaju zakończeniem tego trudnego czasu” – powiedział Schetyna. – Jesteśmy otwarci. Wiemy, jak ważna dla polskiego biznesu jest obecność na rynku białoruskim. Gdyby udało się wprowadzić mały ruch graniczny z Białorusią, to byłby to nawet większy sukces niż umowa o ruchu granicznym z Obwodem Kaliningradzkim” – powiedział minister.
Schetyna przypomniał, że Polska już 5 lat temu zakończyła wszystkie procedury przygotowawcze niezbędne do wejście w życie umowy z Białorusią o małym ruchu granicznym, ale potrzebna jest jeszcze podobna procedura po stronie Białorusi.
Tymczasem oficjalny Mińsk nie spieszy się z procedowaniem umowy, nie ukrywa, że powodem jest polityka. W marcu 2013 roku przedstawiciel białoruskiego MSZ powiedział, że z powodu anty białoruskiego nastawienia polskiego rządu, „wejście w życie umowy … w najbliższej przyszłości nie jest przewidziane”.
Kolejną przeszkodą, jak tłumaczy strona białoruska jest fakt, że mały ruch graniczny może objąć 1,6 miliona obywateli, na obsługę których nie jest gotowa infrastruktura graniczna.
Ale co ważniejsze (o czym ani Łukaszenka ani jego urzędnicy nie wspominają), pogrążony w kryzysie gospodarczym Mińsk nie ścierpiałby sytuacji, w której wielotysięczne tłumy Białorusinów rzucają się do polskich marketów, i w kasach sklepowych zostawiają miliony dolarów, zamiast kupować białoruskie, gorszej jakości, droższe towary.
Należy również pamiętać, że swoboda przemieszczania się zmienia świadomość. Białorusini będą porównywać poziom własnego życia z poziomem życia w Polsce i coraz trudniej będzie reżimowym mediom zniekształcać prawdę o życia na „zgniłym Zachodzie”.
Kresy24.pl/fot: jpgazeta.ru
1 komentarz
LubieRZca
15 września 2015 o 20:20Zwasalizowanie Białorusi i Ukrainy powinno byc naszym jednym z najważniejszych celów geopolitycznych na I połowę XXI wieku, obok zwiększenia środków na modernizacje i powiększanie armii. Rosja była, jest i zawsze będzie słaba gospodarczo, jej jedynym atutem są surowce, silna armia lądowa oraz wasalizacja przygranicznych państewek. Póki niezmienimy diametralnie polityki w przeciągu najbliższych 50 lat, Polska jako państwo suwerenne lub państwo w ogóle może przestać istnieć.