Rosyjscy oficerowie strzelają do swoich żołnierzy, aby zmusić ich do udziału w agresji na Ukrainę. Świadczy o tym opublikowana przez Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy korespondencja esemesowa dowódcy pułku najeźdźców walczącego pod Iziumem w obwodzie charkowskim.
Dowódca pisze, że jego podwładni zaczęli się bać, ale nie może ich już „zmobilizować”, ponieważ nie mają już ani siły moralnej, ani fizycznej.
„Muszę ich już rozstrzeliwać” – narzeka, dodając, że to też nie przynosi rezultatu.
W wiadomościach głosowych najeźdźca opisuje, w jaki sposób i „dała mu w kość” wojna i jak bardzo jest niezadowolony z „nowego uzupełnienia” poborowymi.
„Tutaj wszyscy są kompletnie zdemoralizowani. W kompaniach zostało co najwyżej 10-15 osób w najlepszym wypadku. Jako uzupełnienie przysłano młodych ludzi, około 60 osób… połowa z nich to tchórze…, panikujący” – powiedział.
W końcu przyznaje, że oficerowie są w takim samym złym stanie psychicznym, i dlatego tylko marzy o powrocie do domu.
Opr. TB, https://www.facebook.com/SecurSerUkraine
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!