Deputowana Werchownej Rady Nadieżda Sawczenko oświadczyła, że de-okupacja Donbasu drogą pokojową jest możliwa tylko wtedy, gdy Krym zostanie oddany Rosji.
Na antenie TV „112 Ukraina” Sawczenko oświadczyła, że „bez względu na to, jak głośno nie krzyczeliby deputowani, jak długo nie rozdzieraliby na sobie koszul z okrzykiem na ustach NIE ODDAMY…..powinni na jakiś czas zrezygnować z Krymu.
Jej zdaniem, być może Donbas można odzyskać w sposób niemilitarny przy stole negocjacyjnym. – Innej drogi pokojowej na razie nie widzę. A dokładniej, widzę drogę militarną….
To nie są dwa tygodnie czy dwa miesiące, to jest wojna, – przypomina Sawczenko.
Kresy24.pl
22 komentarzy
Gosc
18 stycznia 2017 o 12:46Jej to juz naprawde odbilo
he he
18 stycznia 2017 o 13:39Nie sadze.Powiedziała to o czym wszyscy wiedza a mianowicie że Ukraina Krymu nie odzyska nigdy i ma rację ze Donbas może być karta przetargową.
olek
18 stycznia 2017 o 14:33Jaką kartą przetargową .Ukraińcy oddadzą jeszcze obwody od Charkowa po Odessę dla Rosji,ktore to obwody bolszewik Lenin w 1922r przyłączył do tego bolszewickiego tworu jakim była USRR .Jakie to państwo powstałe w 1991r ma prawa do tych ziem ,które bolszewicy zagrabili innym i poprzyłączali do USRR .Ukraina to granice z 1918r czasu Petlury.
he he
18 stycznia 2017 o 13:43Nie sadzę.Ukraina nigdy nie odzyska Krymu i wszyscy rozsądnie myślący to wiedzą a infantylni marzyciele nawrzucają mi od ruskich trolli.
hi hi
18 stycznia 2017 o 17:27od razu od ruskich troli jesteś po prostu idiotą pożytecznym idiotą
he he
18 stycznia 2017 o 18:45Do hi hi .Infantylny to mniej więcej to samo co idiota ale łagodniej .Jakoś wam infantylni marzyciele nie wpada do głów że armia Ukrainy która ma 250 tys żołnierzy mogłaby z marszu zająć Krym bo tam jest nie więcej niż 20 tys rosyjskich żołnierzy.Dlaczego tego nie zrobiła i nie zrobi? Twierdzą że racja jest po ich stronie a Bóg jest z nimi czego mogliśmy ostatnio się dowiedzieć (mam nadzieje ze nie będą tego mieli wytłoczone na klamrach pasów). No to pytam się dlaczego nie atakują Krymu na którym jest mało żołnierzy a atakują Donbas gdzie jest około 40 tys przeciwników ? Ja znam odpowiedź a ty?
Pafnucy
23 stycznia 2017 o 15:09Nie odzyskają ani Krymu ani Donbasu (tam już nie ma żadnego „u kraińca” więc jak dojdzie do jakiegokolwiek referendum to wynik jest wiadomy). Co więcej, po tych ustępstwach będą musieli pójść na kolejne. Rosja chce całej wschodniej „u krainy” i połączenia lądowego z Krymem. Donbas to nie jest żadna karta przetargowa (być może trochę zyskają na czasie). Wszystkie ziemie gdzie mieszka ludność rosyjskojęzyczna będą stanowić część Rosji. Jak zostaną przy „u krainie” to będą stanowić punkt destabilizujący. „U kraina” dla dłuższej perspektywy spokoju i dla większych możliwości wzmocnienia swojej beznadziejnej pozycji w pierwszej kolejności musi pozbyć się 20 milionów Rosjan ze swojego terytorium. Co oznacza odcięcie wschodnich obwodów.
SyøTroll
18 stycznia 2017 o 12:52Do pewnego stopnia ma rację; „de-okupacja” Donbasu jest możliwa o ile będzie ona faktycznie pokojowa, a nie jak dotychczas, pokojowa jedynie w deklaracjach „proeuropejskich” ukraińskich polityków, oraz jeśli kijowskie władze przekonają do siebie większość mieszkańców Dosbasu.
Będzie to trudne, ponieważ majdaniarska”godność” okazała się zubożeniem społeczeństwa, na skutek reform czyli urynkowienia (podwyżek) cen, a integralność atakami „ukraińskich wojskowych” na ukraińskich obywateli.
A im dłużej trwa agresja ze strony „proeuropejskich” przeciw „prorosyjskim” tym gorzej dla Europy.
jw23
18 stycznia 2017 o 14:02Jeśli się rozmawia, to można znaleźć różne rozwiązania np. też takie, że w zamian za Krym (lub Donbas) Ukraina mogłaby otrzymać obwód Kaliningradzki, a ten następnie odsprzedać do Polski. Korzyści mogą być wielostronne:
1. Rosja legalizuje swoją obecność na Krymie, sankcje międzynarodowe, zostają zniesione, a jednocześnie pozbywa się najbardziej problematycznego regionu do którego nie ma dostępu lądowego, który leży u granic UE i tym samym może sam dążyć do zbliżenia z UE.
2. Ukraina pozbywa się konfliktu militarnego z Rosją, co ułatwia jej aspiracje do UE i jednocześnie otrzymuje pieniądze z Polski na odbudowę kraju.
3. Polska poprawia swoje bezpieczeństwo w stopniu dużo większym, niż gdyby te same pieniądze wydała na zbrojenia. Bezpośrednie zagrożenie ze strony Rosji się oddala, co może też ułatwić poprawę wzajemnych relacji.
Pafnucy
23 stycznia 2017 o 15:24Nie wiem czy jesteś świadomy tego co piszesz. Rosja ma się zgodzić na oddanie Królewca „u krainie” i całkowicie pozbawić się dostępu do Bałtyku? Prędzej „u kraina” może pozbyć się niebezpieczeństwa idącego z Naddniestrza. Musi się jednak dogadać z Mołdawią. Myślę że Mołdawia przystanie na propozycję oddania Naddniestrza za Budziak. Na tej podstawie „u kraina” mogłaby negocjować z Rosją przyłączenie Naddniestrza. Całkowita demilitaryzacja i włączenie Naddniestrza do „u krainy” w zamian za Krym. To jest dużo bardziej realne.
Mysz
18 stycznia 2017 o 15:03poco przekazywac,niedlugo sami sobie wezmą upaine,po uprzednim dogadaniu sie z trampem,macierewicz strzelil w 10 tke z ot,bedzie nas bronić ale przed upa,w 43 nie bylo ot i wiadomo jak to sie skonczylo,ja bym skierował 40 tysi ot na podkarpacie i 30 na lubelszczyzne,i gitara.kazdy przejaw separatyzmu ukrzinskiego na tym terenie tłumić w zarodku,wrogów narodu deportowac na ukraine
Podlaszuk
18 stycznia 2017 o 18:01Naprawdę wierzysz w to, co piszesz Mysz? Gdzie masz „separatyzm ukraiński” chyba tylko w bredniach tzw. „patriotów” Celowo ująłem „patriotów” w cudzysłów, bo z prawdziwym patriotyzmem niewiele mają wspólnego, ot szczytne hasła w służbie Moskwy.
Lejba Kohne
19 stycznia 2017 o 16:46Dokładnie tak powinno być! Zero tolerancji dla najmniejszych przejawów banderyzmu. Ciekawe, że są jeszcze ludzie, którzy wierzą w ukraińskie gadanie, iż banderyzm obecnie na Ukrainie nie jest skierowany przeciwko Polsce tylko przeciw Rosji.
Maveric
18 stycznia 2017 o 15:05To tak ma wyglądać wyjście z twarzą z donbasu przez putasa , ale sobie agenta wychował 🙂
Jan53
18 stycznia 2017 o 15:25Jak tak dalej pojdzie to granice z Rosja Ukraincy będą mieli kilkanaście km.za Kijowem w miejscowości Browary – to tam gdzie dotarl Pilsudski z Petlura(?)w 1920r.w kwietniowej wyprawie na Kijow.
pol
18 stycznia 2017 o 16:58Ale fajnie tak pitolić ! dać to zabrac tamto a tym sie podzielić , normalnie druga Jałta , najlepiej cudze rozdawać albo zabierć wedle wasnego poglądu , sory to było , kto tego chce to widać podoba mu sie chaos i III- wojna światowa a potem to tylko popiół .
Pafnucy
23 stycznia 2017 o 15:29„u kraina” to twór złożony z ziemi ukradzionej wielu krajom to co się dziwisz że każdy che odebrać co swoje.
max
18 stycznia 2017 o 17:34a cóż to za entuzjazm ruskiego mira zapanował na forum chcę przypomnieć towarzyszą że póki co ukraińcy w 2016 odzyskali część terytoriów a naczelnemu wodzowi putinowi wojenka bokiem wychodzi
Dr Ojdyry
18 stycznia 2017 o 20:08Ruscy oddadzą i Donbas i Krym i województwo Królewieckie. Trzeba tyko cierpliwie poczekać.
lew
18 stycznia 2017 o 20:42Komu oddadzą skoro dni upainy policzone.
sorbi
19 stycznia 2017 o 02:24A co w tym Donbasie pozostało -poza biedą z nędzą? Wszystko, co wartościowe sowieci już wywiezli. Oddacie Donbas za Krym , to musielibyście go wysiedlić z sowietów, bo Rosja i tak się po niego za „kilka lat” upomni ( a raczej za „prześladownaych” sowietów. Z czerwonymi można tylko w jeden sposób rozmawiać „ANI kroku wstecz”
Lejba Kohne
19 stycznia 2017 o 10:47Oddać dwóch agentów GRU i w zamian wpuścić sobie trolla 🙂 haha Takie rzeczy tylko na Ukrainie! 😀