Sankcje Zachodu nałożone na Rosję osłabiły jej zdolność do finansowania wojny. Byłyby skuteczniejsze, gdyby nie pomoc Chin i Turcji. Kwestie tę przeanalizował portal „EUobserver”.
Sankcje wyrządziły największe szkody sektorowi energetycznemu i bankowemu. Wszystkie główne rosyjskie banki, z wyjątkiem jednego, zostały już umieszczone na czarnej liście, a rosyjscy wierzyciele zamknęli 670 oddziałów bankowych.
W związku z obecną sytuacją rosyjskie władze będą próbowały dokapitalizować banki zastrzykiem 2 bln rubli. Jednocześnie niewielu inwestorów międzynarodowych jest zainteresowanych kupnem rosyjskich obligacji.
W rzeczywistości emisja wewnętrzna pozostała jedynym źródłem dochodów państwa. Zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że rynki międzynarodowe odmawiają handlu rosyjską ropą.
„Tylko dwie trzecie wcześniej zakupionych wolumenów w Europie jest teraz przekierowywanych ze znaczną zniżką około 25 dolarów za baryłkę” – poinformował portal.
Według danych z sierpnia produkcja ropy spadła o 10%, zużycie gazu o 22% rok do roku, a dochody z tego tytułu zmniejszyły się w okresie letnim do zaledwie 137 mld rubli.
Oczekuje się, że embargo UE na ropę i produkty naftowe, które wejdzie w życie w grudniu, wraz z „limitem cen ropy”, jeszcze bardziej zmniejszy rosyjskie dochody z eksportu.
„W wyniku kumulacji wojny i sankcji Rosja weszła w recesję, która może trwać przez długi czas” – czytamy.
Ponadto sankcje zmniejszyły wpływy z rosyjskiego eksportu do Europy o 90 mld euro rocznie, co doprowadziło do spadku produkcji rosyjskiej stali o 30% i produkcji tarcicy o 90%. O 30 mld euro rocznie spadł również import zaawansowanych technologii i komponentów przemysłowych, co osłabiło produkcję podstawowych dóbr konsumpcyjnych, takich jak samochody, lodówki i pralki.
Ponadto UE zamroziła aktywa Rosjan w Europie na kwotę 17,4 mld euro. Około 40% z około 3 tys. zagranicznych firm działających w Rosji opuściło już rynek rosyjski lub jest w trakcie procesu, co spowodowało utratę 540 tys. miejsc pracy.
Na problemy z produkcją wojskową w Rosji wskazuje również fakt, że Kreml zaczął kupować drony i amunicję w Iranie i Korei Północnej.
Mimo wszystkich konsekwencji sankcji, Rosji nadal udaje się częściowo ominąć nałożone ograniczenia. Kremlowi pomagają w tym Chiny i Turcja.
„Eksport z Chin do Rosji 30 najpopularniejszych artykułów z tego asortymentu (od sprzętu transportowego po maszyny elektryczne), wcześniej importowanych z UE i USA, gwałtownie spadł po inwazji, ale wzrósł w sierpniu o 20% w porównaniu z tym samym okresem w zeszłym roku” – poinformował portal.
Sam eksport z Turcji do Rosji prawie się podwoił od drugiego kwartału, co związane jest ze wzrostem eksportu niektórych państw członkowskich UE do Turcji i obchodzeniem w ten sposób sankcji przez europejskie firmy.
Rosji pomagają również Kazachstan i Kirgistanu. Eksport z UE do tego drugiego kraju w okresie od 5 do 18 września wykazał prawie czterokrotny wzrost w porównaniu z okresem przedwojennym.
Ponadto Kreml próbuje częściowo pokryć deficyt i obejść sankcje za pomocą „równoległego importu” komputerów, smartfonów, elektroniki użytkowej, części samochodowych, a nawet produktów firmy Lego bez zgody właścicieli praw autorskich.
Opr. TB, https://euobserver.com/
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!