Rosyjscki urząd celny potwierdził, że Unia Europejska zamknęła granice dla pojazdów zarejestrowanych w Rosji i na Białorusi.
To część najnowszego pakietu sankcji UE wobec agresorów.
Rosyjki urząd celny skarży się, że ciężarówki zarejestrowane w Rosji i na Białorusi nie będą mogły przewozić towarów na teren UE.
Restrykcja nie dotyczy tylko pojazdów przewożądych lekarstwa, jedzenie, produkty rolnicze, nazwozy, produktry energetyczne i tzw. metale niezelażne. Restrykcja nie dotyczy też przewozów humanitarnych.
Nie będzie można jednak pojechać prytwanym samochodem z Rosji czy Białorusi do UE, jeżeli taki samochód ma rejestrację z krajów-agresorów.
Tymczasem na wyzwalanych przez Ukrainę terenach wokół Kijowa znajdowane są kolejne ciała pomordowanych cywilów i masowe groby. Tym razem w pobliżu wsi Buzowa w obwodze kijowskim. Ciała znaleziono w rowie w pobliżu stacji benzynowej i w ostrzalanych samochodach przy głównej drodze (niektórych spalonych)
Na razie strona ukraińska jak i organizacje międzynarodowe są ostrożne w podawaniu liczb zabitych cywilów ukraińskich. Podaje się tylko przypadki z niezbitą pewnością potwierdzone. Do wielu miejsc na Ukrainie okupowanych czy ostrzeliwanych przez rosyjskich najeźdźców nie ma jednak dostępu albo wciąż na przykład nie odgruzowano zniszczonych budynków cywilnych. Bardzo możliwe, że na wyzwolonych teranach wciąż będą znajdowane masowe groby lub pojedyncze ciała pomordowanych. Według oficjalnych liczb potwierdzono dotąd śmierć 1700 cywilów, ale z pewnością prawdziwa liczba ofiar inwazji rosyjskiej na Ukrainę jest o wiele większa. Już wiadomo, że na pewno będzie probolem z ustaleniem liczby zamordowanych, bo Rosja sprowadziła na tereny okupowane mobilne krematoria i wywiozła setki tysięcy Ukraińców w nieznanym kierunku.
Sama Rosja jest pod daleko posuniętą bloladą informacyjną, ale dzięki obchodzeniu barier internetowych z zewnątrz i wewnątrz oraz ostatnim niezależnych dziennikarzom działającym w Rosji na zasadzie do pewnego stopnia konspiracyjnej (na przykład dla rosyjskich niezależnych od Kremla mediów mających swoją siedzibę za granicą) czasami coś można się dowiedzieć, co się dzieje w społeczeństwie. W szkołach w całej Rosji odbywają się różne spędy i pogadanki agitacyjne dotyczące „patriotyzmu” i „operacji specjalnej” na Ukrainie. Uczniowie zmuszani są do formowania się w literę Z. Rodzice milczą na ten temat. Nauczyciele nie widzą w tym nic złego, bo „Z to nie swastyka” i nie ma nic złego w popieraniu armii. Niektórzy uczniowie zresztą chętnie w tym uczestniczą, do tego stopnia, że denuncjują nauczycieli, którzy mają jakieś wątpliwości.
Na początku inwazji zmuszono do sformowania się w literę Z nawet podopiecznyczh jednego z hospicjów dla dzieci w Rosji.
Z drugiej strony, mnożą się doniesienia o zrozpaczonych żonach czy matkach żołnierzy, których ciała przywieziono z Ukrainy albo zaginęli i nie wiadomo czy żyją albo gdzie jest ciało. Ten drugi przypadek jest jeszcze gorszy dla rodziny, bo w taki przypadku rodzina nie może uzyskać zapomogi. Ukraińska strona informuje, że wciąż tysięcy ciał swoich żołnierzy strona rosyjska nie chce odebrać.
W każdym z tych reportaży niezależnych mediów z rozmów z rodzinami zabitych lub zaginionych rosyjskich żołnierzy przewija się motyw, że bliskiego albo innych żołnierzy zmuszano do podpisywania umowy na żołnierza zawodowego, nawet jeśli ledwie kilka miesięcy wcześniej został powołany do wojska w ramach poboru. Te formalności pozwalają prawdopodobnie mówić władzom, że na Ukrainie nie ma poborowych rosyjskich albo jest ich niewielu.
Pojawia się też wątek, że w wiadomościach z frontu żołnierze piszą lub mówią o braku dyscyplony, bałaganie, złym dowodzeniu, śmierci wielu kolegów.
W żadnym z jednak reportaży, które przeczytaliśmy, nie ma bezpośredniej krytyki władz za wojnę. Może wynika to ze strachu, a może rodziny żołnierzy nie widzą związku ze swoją tragedią a polityką państwa terrorystycznego Rosja, którego są obywatelami, i któremu się nie sprzeciwiają. Jeżeli już, to skarzą się na złe informowanie ze strony wojska, ale wierzą że ostatecznie „wszystko będzie dobrze”.
Oprac. MaH, themoscowtimes.com, rferl.org
2 komentarzy
Kocur
12 kwietnia 2022 o 12:54Skoro jak twierdzą „wszystko będzie dobrze”, to nie ma się czym przejmować, a zwłaszcza ruskimi trupami. Nie chcą ich ruskie, to pochować w ogólnej mogile i po sprawie, szkoda zachodu i czasu.
Mariusz
15 kwietnia 2022 o 10:16to nie do końca tak, że restrykcja nie dotyczy pojazdów przewożących lekarstwa, jedzenie, produkty rolnicze itp. Polskie służby celne nie wpuszczają również aut wwożących do UE w/w towary twierdząc, że przewoźnicy muszą mieć zezwolenia na wwóz takich towarów. Sęk w tym, że nikt (nawet nasze służby) nie wie kto ma wydawać takie zezwolenia. kolejny bubel prawny.