Były prezydent Gruzji Michaił Saakaszwili, który obecnie jest szefem komitetu wykonawczego Narodowej Rady Reform Ukrainy twierdzi, że działania Rosji na ukraińskiej granicy przypominają mu sytuację z roku 2008 w Gruzji.
– Mam poczucie déjà vu. A to déjà vu to nie 2014 rok na Ukrainie, to o wiele bardziej przypomina scenariusz z 2008 roku w stosunku do Gruzji, kiedy wojna trwała od kilku lat, tak jak teraz na wschodniej Ukrainie, ukraiński żołnierz ginie prawie codziennie, w Gruzji także tak było kilka lat. A potem gdzieś na początku 2008 rozpoczęła się bardzo szybka eskalacja, wiosną osiągnęła swój szczyt, a agresja nastąpiła w sierpniu – powiedział na kanale „Ukraina 24” – Michaił Saakaszwili.
Były prezydent doknał także porównania między obecną sytuacją a wojną w Gruzji w 2008 roku. Jego zdaniem kilka elementów jest do siebie podobnych.
– Po pierwsze, jest to propaganda wojskowa w ORDLO (niektóre rejony obwodu donieckiego i ługańskiego – przyp. red.) i na Krymie jest wielu korespondentów wojennych. Opowiadają różne scenariusze, jak mówiono o Gruzji, że gruziński rząd ma zamiar atakować – mówił Saakaszwili.
Dodał także, że zachód w reakcji na to próbował ostudzić emocje w Tbilisi, jak teraz to wygląda w stosunku do Ukrainy.
Porównał ze sobą fakt koncentrowania wojsk rosyjskich pod granicami Ukrainy, do tego jak to miało miejsce w 2008 roku. Jego zdaniem liczba ta wciąż nie wystarcza, aby przeprowadzić agresję na dużą skalę. – Na granicach z Gruzją było ponad 100 tysięcy żółnierzy, praktycznie wszystkie gotowe do walki jednostki rosyjskich sił lądowych Rosji były skoncentrowane. Przy granicy z Ukrainą jeszcze tego nie ma, ale wszystko może się zmienić. W 2008 roku oni (Rosja – przyp. red.) przyuczyli świat, siebie i nas, że przygotowują się do czegoś – powiedział polityk.
Oprac. DJK, ekhokavkaza.com
Fot. Wikimedia Commons, CC
1 komentarz
Maciej
19 kwietnia 2021 o 15:26Idzie olimpiada w Tokyo, ruscy wykorzystają moment i zrobią blitzkrieg i odetną Ukrainę od Morza Czarnego.