Sąd Konstytucyjny Gruzji uznał, że prezydent naruszyła ustawę zasadniczą. Rządząca w kraju partia Gruzińskie Marzenie już mówi, że Salome Zurabiszwili to „formalna prezydent”.
Do Sądu Konstytucyjnego w sprawie impeachmentu prezydent zwróciło się 80 deputowanych z rządzącej większości. Po tym, jak wyraził on zgodę na rozpoczęcie procedury, parlament powinien w ciągu dwóch tygodni przegłosować usunięcie Salome Zurabiszwili ze stanowiska.
Rządzący nie mają jednak wystarczającej liczby głosów, aby do tego doprowadzić. Potrzeba do tego stu deputowanych ze 140, którzy są w parlamencie. Maksimum na co mogą liczyć rządzący to 88 głosów.
Gruzińska opozycja twierdzi, że impeachment to próba zakłócenia procesu przyznania Gruzji statusu kandydata do członkostwa w Unii Europejskiej pod koniec roku.
Ich zdaniem Gruzińskie Marzenie mści się za to, że Salome Zurabiszwili regularnie krytykuje prorosyjską politykę rządzącej partii, między innymi, za wznowienie połączeń lotniczych z Moskwą, czy niewystarczające wsparcie dla Ukrainy oraz markowanie integracji europejskiej.
Lider rządzącej partii Iraklij Kobachidze uważa jednak, że już sama decyzja Sądu Konstytucyjnego sprawi, że prezydent traci na znaczeniu.
W ostatnim, szóstym roku kadencji, zostanie ona całkowicie pozbawiona autorytetu politycznego i moralnego
– dodał.
Gruzińskie Marzenie uznało, że Salome Zurabiszwili naruszyła konstytucję udając się w podróże zagraniczne bez zgody rządu i prowadząc rozmowy z przywódcami Niemiec, Francji i Unii Europejskiej.
Rzeczywiście artykuł 52. ustawy zasadniczej Gruzji mówi o tym, że „następuje to za zgodą rządu”, jednak artykuł 49. mówi o tym, że „prezydent reprezentuje Gruzję w stosunkach międzynarodowych”.
RTR na podst. belsat.eu
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!