Pełnomocnik rządu ds. dialogu międzynarodowego Anna Maria Anders ma nadzieję, że jeszcze w tym roku do Polski przyjadą pierwsze osoby, które skorzystają z nowej ustawy o repatriacji. Poinformowała, że projekt ustawy rząd kieruje do Sejmu.
-Ta ustawa jest właściwie gotowa, „idzie” do Sejmu – powiedziała Anna Maria Anders podkreślając, że skandaliczne jest to, że w sprawie repatriacji Polaków z azjatyckiej części dawnego ZSRR zaczyna się coś dziać dopiero teraz, po 26 latach. Zdaniem senator, dotychczasowa ustawa przenosząca odpowiedzialność na samorządy nie spełniła swojej roli, gdyż nie stwarzała odpowiednich warunków.
Potwierdziła, że nowa ustawa ma objąć ok. 10. tys. osób. Pierwszeństwo w powrocie mają mieć osoby represjonowane i ich potomkowie. Repatriacją objęci byliby również małżonkowie i dzieci tych osób. Wcześniej Anders mówiła, że w ciągu 10 lat wszyscy potomkowie represjonowanych będą mogli wrócić do Polski.
Rząd zakłada dwie drogi repatriacji. Pierwszą – na dotychczasowych zasadach (czyli zaproszenie przez samorząd) oraz nową – w formie pomocy organizowanej przez władze centralne (repatrianci mieliby mieć zapewnione pół roku w ośrodku pobytu, zapewniony kolejny rok utrzymania i wynajem mieszkania).
Przybyłym do ojczyzny przysługiwałyby świadczenia w formie zasiłku: transportowy, na zagospodarowanie, szkolny, na wynajem mieszkania.
Kresy24.pl/radiomaryja.pl/fot:wietrzneradio.com
1 komentarz
andy
4 maja 2016 o 08:25Nareszcie coś konkretnego w sprawie repatriacji naszych z dzikiego wschodu.