Były szef BelGAZPROMbanku, główny rywal Aleksandra Łukaszenki w wyborach prezydenckich (zaplanowanych na 9 sierpnia) Wiktor Babaryko ma świadomość, że już sama rejestracja na listach wyborczych jest w warunkach białoruskiego reżimu zadaniem karkołomnym, ale jak powiedział Forbesowi, będzie walczył do końca o prezydenturę.
„W tej chwili mam zamiar dotrwać do 9 sierpnia i wygrać. Nie wiem, jakie argumenty i okoliczności mogłyby zmienić moje stanowisko”- mówi Babaryko.
Jak powiedział nowo upieczony polityk, wraz ze sztabem doradców opracował strategię zarządzania ryzykiem;
„Oczywiście nie można przewidzieć wszystkich zagrożeń” – mówi – „ale wzięliśmy pod uwagę kluczowe”.
Jakie? Zamiast wymaganych przez Centralną Komisję Wyborczą 100 tysięcy podpisów na listach poparcia, jego sztab zebrał aż 380 tysięcy. Po co? Istnieje wielkie prawdopodobieństwo, że CKW podczas weryfikacji odrzuci znaczną część podpisów uznając tym samym, że pretendent zgromadził niedostateczną ilość i nie można go zarejestrować i wprowadzić na listy wyborcze.
Babaryko obiecuje, że na kolejnym etapie kampanii, tzw. „etapie ciszy”, który potrwa od 19 czerwca do 14 lipca (CKW będzie prowadziło weryfikację i podejmie ostateczną decyzję czy zarejestruje kandydata) ogłosi nowe inicjatywy. Jeśli władza postanowi, że jego nazwisko nie pojawi się na listach wyborczych, zapowiada, że zaskarży to postanowienie, a przed sądem pojawi się 300 – tysięczna rzesza jego zwolenników.
Były bankier nie ma złudzeń, że białoruskie władze są zdolne do wszystkiego, by zachować władzę, liczy się z możliwością swojego aresztowania (za kratkami siedzi już b. zastepca Babaryki w BelGAZPROMbanku i niższej rangi pracownicy). Na tę okoliczność też się przygotował, nagrał wideo, które zostanie opublikowane w chwili jego uwięzienia.
Co jest na nagraniu? Tego nie ujawnił, ale traktuje je jak swoje zabezpieczenie.
oprac. ba na podst. nn.by/forbes.ru
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!