A jednak warto protestować, nawet na Białorusi! Wczoraj, 4 grudnia, w Polskiej Szkole w Grodnie odbyło się spotkanie rodziców z wice szefową departamentu w Ministerstwie Edukacji RB Iriną Karżową. Urzędniczka przyjechała do Grodna, aby uspokoić rosnące nastroje protestacyjne wśród polskiej społeczności w związku z przygotowanym przez resort edukacji projektem nowelizacji Kodeksu „O edukacji” Republiki Białoruś.
Bezpośrednim powodem wizyty Iriny Karżowej w Polskiej Szkole w Grodnie stał się, skierowany do ME RB, protest rodziców uczniów tej placówki oświatowej przeciwko planom ministerstwa. Pod listem protestacyjnym podpisało się ponad dwustu rodziców dzieci uczęszczających do placówki oświatowej, w tym narodowości białoruskiej.
Irina Korżowa powiedziała już na wstępie, że zaskoczona jest listem od rodziców uczniów z Grodna, ponieważ zmiany w projekcie są jeszcze przedmiotem dyskusji, a pierwsze czytanie planuje się wprowadzić pod obrady parlamentu dopiero w drugiej połowie 2015 roku.
Korżowa zapewniła rodziców, że przed przyjęciem poprawek w ustawie, klasy maturalne będą zdawać egzaminy według starych zasad, ale poradziła przy okazji, by na przyszłość, dzieci były gotowe do samodzielnego przygotowania się z matematyki i innych przedmiotów w języku polskim, jeśli zamierzają studiować na polskich uczelniach.
Podczas spotkania z urzędniczką Ministerstwa Edukacji jedna z Białorusinek uzasadniała protest przeciwko nowelizacji Kodeksu „O edukacji”, grożącej rusyfikacją Polskiej Szkoły tym, że w Grodnie jest to jedyna państwowa instytucja oświatowa, w której jej dzieci mogą nie tylko uczyć się języka polskiego, lecz także ona sama może ze swoimi dziećmi rozmawiać w swoim ojczystym białoruskim języku, nie budząc nerwowej reakcji otoczenia.
Rodzice argumentowali swoje stanowisko tym, że wysyłają swoje dzieci do szkoły z polskim językiem nauczania od pierwszej klasy, że gwarantuje im to konstytucja RB, od pierwszej klasy dzieci uczą się matematyki, a w kolejnych klasach i innych przedmiotów – fizyki, chemii itd., w języku polskim i nie wyobrażają sobie, jak można w szóstej czy siódmej klasie zmienić język wykładowy. Przede wszystkim po co to robić?
Wielu rodziców było oburzonych faktem, że przez 18 lat istnienia szkoły dzieci nadal uczą się matematyki i innych przedmiotów z podręczników napisanych w języku rosyjskim, a ministerstwo przez tyle lat nic nie zrobiło nic, żeby przetłumaczyć rosyjskie podręczniki na polski.
Rodzice wyrzucali urzędniczce, że resort zabrał się za nowelizację, nie pytając o stanowisko rodziców.
Protest rodziców dzieci z Polskiej Szkoły stał się kolejnym sygnałem dla Ministerstwa Edukacji RB, iż opracowało ono zbyt kontrowersyjne poprawki do Kodeksu „O Edukacji” Republiki Białoruś. Wcześniej ministerstwo otrzymało pismo protestacyjne, pod którym ponad 1200 podpisów zebrał w swoich oddziałach terenowych Związek Polaków na Białorusi.
– Jeśli dobrze zrozumiałam panią Karżową, Ministerstwo Edukacji zrezygnowało z wcześniej zaplanowanego grudniowego terminu przekazania projektu nowelizacji pod obrady białoruskiego parlamentu i ma zamiar zrobić to dopiero w przyszłym roku – opowiada o przebiegu spotkania działaczka ZPB Anna Porzecka, której córka uczy się w Polskiej Szkole.
Odroczenie terminu nowelizacji Kodeksu „O edukacji” Republiki Białoruś wiąże się między innymi z tym, że, jak zapewniała Irina Karżowa, głos protestujących przeciwko kontrowersyjnym poprawkom został w ministerstwie usłyszany.
Kresy24.pl/Znadniemna.pl
3 komentarzy
tagore
5 grudnia 2014 o 17:22Zbieżność treści zmian w ustawach oświatowych
Białorusi z już dokonanymi Litewskimi jest raczej nieprzypadkowa.
józef III
5 grudnia 2014 o 21:18Gratulacje !
józef
7 grudnia 2014 o 13:42Fawin – asymilacyjny Polak.