Nad głowami deputowanych krążył dzisiaj w sali obrad ukraińskiego parlamentu bezzałogowy obserwator ich poczynań. I zrobiło się nerwowo…
Dron wniósł do środka prawdopodobnie poseł Igor Łucenko z partii „Batkiwszczyna” byłej premier Julii Tymoszenko – informują ukraińskie media.
Za próbę zerwania obrad uznał ten incydent przewodniczący Rady Najwyższej Andrij Parubij.
Bezzałogowiec został wypuszczony z loży gości honorowych. Jak poinformowali inicjatorzy akcji, jej celem było zapobieżenie nagminnym w ukraińskim parlamencie głosowaniom „na dwie ręce”. Zapowiedzieli, że w przyszłości zamierzają nadal korzystać z tego sposobu obserwacji nad prawidłowym przebiegiem głosowań.
Kresy24.pl
1 komentarz
rene
15 lipca 2016 o 10:28A w Pollsce po prostu zabrano kamerę z nad sektora PIS i po sprawie . Reporterzy też mają utrudniony dostęp , a w ostateczności robi się głosowanie o 2 w nocy i po sprawie .