Okres międzywojenny w II Rzeczypospolitej, poza aktywizacją radykalnych sił politycznych, charakteryzował się próbami nawiązania i rozwoju współpracy ukraińsko-polskiej.
Można tu wymienić nazwiska wielu osób, które dokładały starań w celu szerzenia idei zgodnego współżycia Ukraińców i Polaków w okresie II Rzeczypospolitej. Jeżeli mowa o Wołyniu, to ważne miejsce zajmuje tu wojewoda Henryk Józewski, którego działalność była ściśle związana z Ukrainą Naddnieprzańską – pisze na łamach „Monitora Wołyńskiego” Rusłana DAWYDIUK, doktor habilitowany nauk historycznych, profesor Katedry Historii Ukrainy Rówieńskiego Państwowego Uniwersytetu Humanistycznego.
Zwolennik idei Umowy Warszawskiej, w latach 1920–1921 wiceminister spraw wewnętrznych w rządzie Ukraińskiej Republiki Ludowej, członek rozszerzonego składu Ukraińskiego Komitetu Centralnego w Warszawie, Henryk Józewski uważany był za najlepszego znawcę problematyki ukraińskiej. Pisarka Maria Dąbrowska pisała o nim tak: „Przystojny, chłodny, szlachetny, ideowy i jednocześnie dobry gracz. Patrzę na niego jako na rzadki w Polsce fenomen, być może, poza Marszałkiem Piłsudskim, jedyny”.
Pragmatyczna wizja kwestii ukraińskiej dała Henrykowi Józewskiemu możliwość do stworzenia koncepcji wielokierunkowego eksperymentu wołyńskiego, zapoczątkowanego 20 sierpnia 1928 r. w Łucku na zjeździe posłów i senatorów Bezpartyjnego Bloku Współpracy z Rządem. Eksperyment ten dotyczył szerokiego zakresu życia województwa. Po objęciu urzędu wojewody wołyńskiego, Henryk Józewski pisał: «W oczach niejednego z moich przyjaciół przeniesienie na Wołyń ze stanowiska Szefa Gabinetu Prezesa Rady Ministrów było degradacją. Nikt się nie domyślał, że właśnie w Łucku przyjdzie do mnie i będzie ze mną wielka przygoda mego życia. …Rozpocząłem bitwę o Wołyń, Polskę, Ukrainę, bitwę o samego siebie».
Teoretyczną oraz ideową podstawą eksperymentu wołyńskiego była koncepcja prometeizmu oraz Umowa Warszawska 1920 r. Program Józewskiego to próby zapoczątkowania porozumienia oraz współpracy polsko-ukraińskiej, wsparcie ukraińskich sił prorządowych, czyli byłych współpracowników Symona Petlury, którzy po klęsce rewolucji zamieszkali w województwie wołyńskim, a także aktywna walka z każdym, kto był przeciwnikiem polskiego państwa.
Podkreślając potrzebę rozwoju ukraińskiego życia kulturalnego, społecznego oraz politycznego, lojalności wobec państwa polskiego, Henryk Józewski nie uważał za istotną kwestię autonomii Wołynia, akcentując potrzebę integracji tego terenu z Polską. Według wojewody, skuteczną formą współpracy polsko-ukraińskiej byłoby utworzenie mieszanych pod względem narodowościowym organizacji społecznych, które miałyby działać we wszystkich sferach życia społeczno-politycznego.
Czyniąc starania mające na celu integrację polskiej administracji ze społecznością lokalną, Henryk Józewski mówił o konieczności rozwoju języka ukraińskiego i kultury, zobowiązywał urzędników państwowych i samorządowych do prowadzenia rozmów z lokalnymi mieszkańcami w języku ukraińskim. W tym celu, współpracownik wojewody Joachim Wołoszynowski wspólnie z Modestem Lewickim opracowali „Krótki kurs języka ukraińskiego” w dziesięciu lekcjach wraz z małym słowniczkiem.
Jeśli chodzi o życie kulturalno-artystyczne na Wołyniu, to spośród inicjatyw wojewody możemy wyróżnić założenie w 1929 r. Muzeum Krajoznawczego w Łucku oraz Wołyńskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk. Przy wsparciu administracji województwa wołyńskiego, działał Ukraiński Teatr na Wołyniu, założony przez Mykołę Pewnego, w przeszłości aktora Kijowskiego Teatru Państwowego. Józewski starał się uregulować konflikty międzywyznaniowe na terenie województwa. Próbując ograniczyć wpływ Moskwy na prawosławnych mieszkańców Wołynia, rozumiejąc znaczenie Kościoła i religii dla polityki państwowej, wymagał derusyfikacji Kościoła Prawosławnego w Polsce, jednocześnie wspierając wymagania co do jego ukrainizacji.
W ciągu dziesięcioletniego okresu urzędowania Józewskiego, zwiększyła się liczba dzieci objętych szkolnictwem powszechnym oraz liczba szkół powszechnych. Ukraińskie szkolnictwo wojewoda traktował jednak z rezerwą: przewagę oddawał polskim szkołom z językiem ukraińskim jako przedmiotem obowiązkowym, natomiast liczba ukraińskich szkół powszechnych na Wołyniu pozostawała znikoma.
Wśród pozytywnych skutków eksperymentu wołyńskiego można wymienić polepszenie sytuacji gospodarczej w województwie, co miałoby doprowadzić do osłabienia konfliktów społecznych i międzynarodowościowych. Główną uwagę poświęcano m.in. przekształcaniu struktury gospodarki rolnej, pozyskiwaniu inwestycji państwowych, budowie dróg o twardej nawierzchni oraz kolei, opracowaniu wieloletnich planów rozwoju miast i miasteczek regionu. Jednocześnie wojewoda próbował odseparować Wołyń Zachodni od Galicji Wschodniej tzw. kordonem sokalskim – fragmentem granicy Austro-Węgier z Rosją sprzed I wojny światowej, który po zawarciu Traktatu Ryskiego odgraniczał województwo wołyńskie od lwowskiego i tarnopolskiego. Ciosem dla Ukraińców stało się m.in. zamknięcie oddziałów „Proswity” na Wołyniu, zamykanie oddziałów spółdzielni ukraińskich należących do Rewizyjnego Związku Ukraińskich Kooperatyw (RSUK) we Lwowie.
Istotnym czynnikiem polityki Henryka Jozewskiego była walka z komunizmem i nacjonalizmem. Natomiast tolerancja wobec Ukraińców miała gwarantować spokój na granicach Rzeczypospolitej, być przeciwwagą dla polityki «ukrainizacji» prowadzonej w USRR.
Wizja polityczna wojewody wołyńskiego miała wielu krytyków zarówno wśród Ukraińców, jak i Polaków, dlatego ten liberalny model nie miał szans na wdrożenie w życie w okresie międzywojennym. W kwietniu 1938 r. Henryka Józewskiego przeniesiono na stanowisko wojewody łódzkiego, a eksperyment wołyński zakończono.
Wojewoda wołyński Henryk Józewski próbował wdrożyć w życie liberalną ideę porozumienia polsko-ukraińskiego w celu integracji regionu z II Rzeczypospolitą. Marzył, by Polska stała się wspólnym domem dla przedstawicieli wszystkich narodowości.
Henryk Jan Józewski (1892–1981), ps. Niemirycz,Olgierd (ur. 6 sierpnia 1892 w Kijowie, zm. 23 kwietnia1981 w Warszawie) – polski polityk, działacz niepodległościowy i państwowy II Rzeczypospolitej, artysta malarz, piłsudczyk, minister spraw wewnętrznych (od 29 grudnia 1929 do 17 marca 1930 i od 29 marca 1930 do 3 czerwca 1930), wojewoda wołyśnski (1928–1929) i (1930–1938), wojewoda łódzki(1938–1939). 6 sierpnia mija 125 rocznica jego urodzin.
Kresy24.pl/Monitor Wołyński (HHG)
8 komentarzy
Japa
4 sierpnia 2017 o 22:02To była orka na ugorze. Choć chęci to on miał .
KRYNICK&4
5 sierpnia 2017 o 11:36Wszyscy doskonale wiemy jak w 1943 r. skończyła się na Wołyniu próba ucywilizowania ukraińskich zwyrodnialców i dzikusów.Polska nie wyciągnęła wniosków z historii i powtarza te same błędy ściągając banderowską swołocz , która dziś rozlewa się milionami po całym kraju… a niedługiej przyszłości zacznie „odpłacać” w stylu swoich dziadków-bandytów za pomoc ,podlizując się swoim Nienieckim Panom ( banda pod kryptonimem „Otwarty Dialog” już przebiera nogami) Ten pseudo naród to zdegenerowana mutacja słowiańskich genów spapranych przez mieszanki hazarsko-tatarsko- mongolskie .Tego się nie leczy to trzeba utylizować .Ludobójstwo ponad 200 tysięcy bezbronnych polskich kobiet , starców i dzieci w 1943r na terenach Małopolski Wschodniej (dziś pod neo-banderowską okupacją) jest tego żelaznym dowodem.
Kazimierz S
5 sierpnia 2017 o 12:17Ci Ukraińcy kłamią jak najęci, a u nas publikują te kłamstwa! „(…)liczba ukraińskich szkół powszechnych na Wołyniu pozostawała znikoma” – co za kłamstwo! Józewski rozbudował liczbę szkół wyłącznie ukraińskojęzycznych z ośmiu (istniejących w roku 1930) do kilkuset (zdaje się około 300 – ale nie pamiętam już dokładnie).
prawy
5 sierpnia 2017 o 14:19O polityce i politykach świadczą i to bezwzględnie, REZULTATY ich polityki.
Co można przeciwstawić Genocidum Atrox w obronie józewszczyzny?
Przecież nawet sam Józewski ukrywając się przed okupantami,czynił to pod Warszawą a nie na Wołyniu.
Nie miał tam NIKOGO kto ukrywać by go chciał?
andrzej
5 sierpnia 2017 o 17:40Kazimierz S.
Na tzw. Kresach likwidowano szkoły ukraińskie na potęgę.
Czytałem wspomnienia dawnych nauczycieli.
Może i ktoś kłamie w tej sprawie…
prawy
7 sierpnia 2017 o 11:57Ach, ach jak znakomicie rozwija się szkolnictwo polskie, polskiej mniejszości w OBECNEJ UA (porównaj z węgierskim), broniacej jak lew, eurowartości EU.
Zapewne to jacyś złośliwcy twierdzą że to tylko nędzna spuścizna po wrażych Sowietach, przystrzyżona jeszcze w UA.
I Ci złośliwcy jeszcze twierdzą ze jedyny wkład UA do tej sowieckiej spuścizny, to okazały barelief z mordą hiroja Szuchewycza na tzw. polskiej szkole we Lvivie.
józef III
7 sierpnia 2017 o 21:07… i co to dało ? niestety wiadomo
kocki
12 sierpnia 2017 o 05:32niestety polacy sprzedane ukraińcow zydam do niewoli… sprzedane hristijan – poganam!!!…Którzy lubią, gdy jest on sprzedawany jako bydło…ukraińscy chłopi analfabety – byli elementarnie oszukani – polsko-zydowskimi oszuści i zydo -bolshewytski mordercy…prawdziwi zabójci siedziały w swoich biurach w Londynie Warshawie Moskwie