Na kilka godzin przed wyznaczonym na 23.00 czasu polskiego rozejmem na Ukrainie niewiele wskazuje, aby przerwanie ognia było realne. Z jednej strony DNR nie zamierza wstrzymać ofensywy na Debalcewo, z drugiej – ukraiński Prawy Sektor zapowiada kontynuowanie wojny.
Szef DNR Aleksandr Zacharczenko podpisał wprawdzie rozkaz o wstrzymaniu ognia przez separatystów, ale nie pod Debalcewem, które określił jako „wewnętrzny rejon”. „W porozumieniach z Mińska nie ma ani słowa o Debalcewie” – tłumaczy w rozmowie z Interfaxem.
Przedstawiciel ługańskich separatystów Aleksiej Kariakin twierdzi jednak, że separatyści rozpoczęli wycofywanie ciężkiej artylerii również z rejonu Debalcewa – podaje rt.com.
Jednocześnie władze DNR zapowiedziały, że będą „odpowiadać na prowokacyjne ataki”. Wkrótce potem separatyści poinformowali o kolejnym ostrzale przez Ukraińców centrum Doniecka, w którym dwie osoby zostały zabite, a 4 ranne.
Z kolei jak podaje newsru.com, separatyści ostrzelali wsie Oczeretino koło Doniecka i Sartana pod Mariupolem – w pierwszym ostrzale rannych zostało troje mieszkańców, w drugim – zginął mężczyzna.
Tymczasem Aleksander Zacharczenko zastrzegł, że separatyści uważają cały Obwód Doniecki za swoje terytorium. „Nie ma znaczenia w jaki sposób je odbierzemy” – dodał. Zapowiedział też, że nie pozwoli aby w wyborach na terenie DNR uczestniczyła jakakolwiek ukraińska partia.
Wbrew porozumieniom z Mińska DNR nie zamierza także oddać Ukrainie kontroli nad granicą z Rosją. „Żaden ukraiński pogranicznik nie wejdzie na naszą ziemię” – ostrzegł Zacharczenko.
Porozumień z Mińska nie uznaje też ukraiński Prawy Sektor. Poinformował o tym na Facebooku jego szef Dmitrij Jarosz, który zapowiedział kontynuowanie działań wojennych. Jego zdaniem, „prezydent Poroszenko nie kontroluje terytorium kraju”.
Sam Poroszenko oskarża tymczasem Rosję o nasilenie ofensywy i grozi wprowadzeniem stanu wojennego w całym państwie, jeśli separatyści nie wstrzymają ognia. Z kolei rosyjskie MSZ wyraziło zaniepokojenie faktem – jak to określiło – kwestionowania realizacji postanowień pokojowych z Mińska przez ministra spraw zagranicznych Ukrainy i kraje zachodnie.
Tymczasem walki w Donbasie nie ustają. Okrążone przez separatystów Debalcewo płonie i jest nieustannie ostrzeliwane przez nich z dział i wyrzutni Grad – informuje szef miejscowej milicji. Z miasta udało się, na szczęście, ewakuować większość mieszkańców.
Zdaniem ekspertów, separatyści będą próbowali zdobyć Debalcewo przed wejściem w życie rozejmu, gdyż jest do strategiczny węzeł komunikacyjny łączący DNR z LNR. Kontynuują też ofensywę na Mariupol – są 20 km od miasta. Ukraiński sztab twierdzi także, że w przestrzeń powietrzną Ukrainy wtargnął rosyjski śmigłowiec.
Kresy24.pl / lenta.ru, MK, Deutsche Welle, unn.com
6 komentarzy
panocek
14 lutego 2015 o 18:43Dym w oczy i nic więcej. Putin będzie pokazywał jak bardzo zależy mu na pokoju, żeby urobić co słabszych mentalnie. W tym samym czasie jego marionetki z „noworosji” i prawego sektora będą podsycać konflikt. Rosja gra na czas w nadziei, że Ukraina wkońcu pójdzie na ustępstwa. Konflikt ma się wydawać „bez końca”
Swoją drogą, wciąż czekam na zdecydowane reakcje USA i zdrajców z UK, którzy nie pierwszy raz zawierali podobny pakt i nie zamieżają się z niego wywiązać. Więcej widać zaangażowania ze strony Francji i Niemiec, aniżeli Angoli. Widać umowy z nimi są tyle warte co z rosją.
POLAK
14 lutego 2015 o 21:48NIE WIDAĆ KOŃCA TEJ BRATOBÓJCZEJ WALKI – a można tak pięknie żyć = kiedyś rosja za to odpowie
Zygmunt III
14 lutego 2015 o 23:51Kto sieje zło, zbiera zło. Wcześniej czy później Putina dopadnie sprawiedliwość i w ten ,czy inny sposób odpowie za przyczynienie się do śmierci wieli tysięcy Rosjan i Ukraińców. Takich jak on i jemu podobnych powinno się siłą separować od społeczeństwa,albo …. .
Kresowaik
15 lutego 2015 o 19:20Polskojęzyczne gadzinówki(wybiórcza i polska) dokonują medialnego linczu na profesorze Paziu,wybitnym naukowcu i autorze książki o ludobójstwie dokonanym przez ukraińskich nazistowskich zbrodniarzy wojennych na ludności polskiej, za trwanie i przypominanie dzisiejszym władzom Polski i Ukrainy czego dokonali zbrodniarze spod czarno-czerwonych flag.Przypomina to żywcem schemat marca 1968r. i nagonki na polskich naukowców,szkoda że część osób ma tak krótką i „Wybiórczą” pamięć. Wszyscy jesteśmy Profesorem Paziem-stańmy w obronie prawdy a nie gloryfikatorów ukraińskich nazistowskich zbrodniarzy!!!
Lwów jeszcze wróci do Polski,niech żywi nie tracą nadziei!!!
mania
16 lutego 2015 o 02:17ale my nie chcemy Lwowa. Przecież otrzymaliśmy w prezencie od Stalina, w zamian za Lwów, inne ziemie. Nam to wystarczy. Stalin tak pięknie ustalił nasze granice. To Ciebie trzeba postawić przed sądem za nawoływanie do nacjonalistycznej nienawiści i za podżeganie do konfliktów między sąsiadami. A ty mnie straszysz. Chory człowieku. Twoje teksty nie są warte splunięcia. I byle jaki z Ciebie Polak (jeśli), bo nie umiesz się poprawnie posługiwać ojczystym językiem. A to grzech ciężki. Jest to oznaka braku patriotyzmu. Do czego nas więc nawołujesz?
mania
16 lutego 2015 o 02:19jesteś gorszy od bandery.