„Rozmowy Shinzō Abe z Władimirem Putinem przeprowadzone w Moskwie 22 stycznia nie przyniosły żadnego widocznego postępu w sprawie zawarcia traktatu pokojowego między Rosją i Japonią oraz w powiązanej z tym kwestii uregulowania trwającego od końca II wojny światowej sporu terytorialnego o Kuryle Południowe. Na konferencji prasowej po rozmowach prezydent Putin dał do zrozumienia, że Rosja oczekuje większego zaangażowania gospodarczego Japonii w Rosji, a zwłaszcza zwiększenia japońskich inwestycji, unikając jednocześnie jakichkolwiek wiążących sformułowań” – pisze w swojej analizie Witold Rodkiewicz z warszawskiego Ośrodka Studiów Wschodnich.
„Abe zakładał, że poprzez kultywowanie osobistych relacji z Władimirem Putinem oraz ofertę pogłębienia współpracy ekonomicznej skłoni Rosję do ustępstw terytorialnych. Okazał się też najwyraźniej gotowy na kompromis polegający na odzyskaniu przez Japonię tylko dwóch z czterech spornych wysp. Strona rosyjska wykorzystuje determinację japońskiego premiera do osiągnięcia porozumienia, aby uzyskać maksimum korzyści gospodarczych i geopolitycznych, ale jest wątpliwe, by była gotowa do zapłacenia za nie ustępstwami terytorialnym.” – ocenia ekspert OSW. Cała analiza tutaj.
Jak pisaliśmy, przed samym szczytem odbyły się demonstracje w rosyjskich miastach przeciwko kompromisowi z Japonią.
Protesty w rosyjskich miastach przeciwko oddaniu Japonii Wysp Kurylskich
Oprac. MaH za: osw.waw.pl
fot. Wikimedia Commons, CC
1 komentarz
józef III
24 stycznia 2019 o 20:19No cóż … każdy agresor po przegranej wojnie traci część terytorium. Japończycy winni o tym wiedzieć. Co innego gdy aliant zwycięzców traci blisko połowę Kraju (Polska) …i nikogo to nie gnębi ani ziębi. Zwłaszcza beneficjentów, którzy ponadto twierdzą, że otrzymali i tak za mało.