„Spotkanie w Genewie (traktowane przez USA jako element tzw. dialogu o stabilności strategicznej) posłużyło do szczegółowego przedstawienia stanowisk i postulatów stron, określenia ich priorytetów i „czerwonych linii”. Ujawnione informacje z jego przebiegu wskazują, że stanowiska te są od siebie bardzo odległe i nie doszło do ich wyraźnego zbliżenia w większości kwestii. Ponadto strona amerykańska część tematów (dotyczących zwłaszcza Ukrainy i wschodniej flanki NATO) chce omawiać wyłącznie w gronie sojuszników i partnerów podczas kolejnych spotkań: 12 stycznia na forum Rady NATO–Rosja w Brukseli i 13 stycznia na forum OBWE w Wiedniu” – czytamy w analizie Ośrodka Studiów Wschodnich.
„Kategoryczne stawianie przez stronę rosyjską postulatów niemożliwych do przyjęcia przez USA i NATO – tj. formalnych gwarancji nierozszerzania Sojuszu i powrotu do status quo z 1997 r. (chodzi zapewne o całkowite wycofanie sił amerykańskich i sojuszniczych z państw wschodniej flanki NATO i likwidację wszelkiej powstałej od tego czasu infrastruktury wojskowej) – sugeruje, że Moskwa nie oczekuje przełomu w rozmowach. Powyższe oraz pośpiech, jakiego domaga się strona rosyjska (pozytywne odpowiedzi na żądania rosyjskie powinny nastąpić w kolejnych dniach), sugerują, że najprawdopodobniej zdecydowała już ona o podjęciu sugerowanych przez nią działań „wojskowo-technicznych” – twierdzi autor analizy Marek Menkiszak. Całość tutaj.
Oprac. MaH, osw.waw.pl
fot. US Department of State, Wikimedia Commons, CC
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!