Misja dyplomatyczna Ukrainy w Mińsku żąda od białoruskich władz informacji na temat miejsca przetrzymywania 19-letniego Pawło Griba, obywatela Ukrainy, zatrzymanego na południowo-wschodniej Białorusi i oskarżonego o terroryzm. Ojciec chłopaka twierdzi, że syn został perfidnie zwabiony na Białoruś.
Jak podaje radio Svaboda, powołując się na rzecznika ambasady ukraińskiej w Mińsku, o zaginięciu syna poinformował Igor Grib, obywatel Ukrainy, który służył w wojskach pogranicznych, a obecnie organizuje służbę kapelańską w organach ścigania Ukrainy.
Igor Grib twierdzi, że Federalna Służba Bezpieczeństwa porwała jego syna Pawło podczas jego wizyty na Białorusi.
19-letni Paweł przyjechał 24 sierpnia do Homla, by spotkać się z dziewczyną, z którą nawiązał kontakt za pośrednictwem sieci społecznościowych. Dziewczyna miała przyjechać tam z Rosji na pierwsze spotkanie z młodym Ukraińcem. 19- latek planował powrót do domu jeszcze tego samego dnia.
Gdy nie wrócił, ojciec przyjechał do Homla, gdzie dowiedział się, że jego syn jest ścigany przez rosyjską FSB z artykułu 205 rosyjskiego Kodeksu Karnego i oskarżony o przeprowadzenie „aktu terrorystycznego”.
Były funkcjonariusz straży granicznej zapewnia, że jego syn Pawło nie brał udziału w walkach we wschodniej Ukrainie, nie mógł z uwagi na niepełnosprawność.
Według Griba starszego, FSB perfidnie zwabiła Pawło do Homla pod pretekstem spotkania z dziewczyną i tam go zatrzymała. Powodem może być fakt, że chłopak zamieszczał ostre komentarze w sieciach społecznościowych na temat rosyjskiej agresji na Ukrainie. Mężczyzna zwrócił się do białoruskich służb granicznych z prośbą o pomoc, ale te odmówiły.
Kresy24.pl/AB
1 komentarz
Japa
29 sierpnia 2017 o 23:11O ja cię…. Toż za to samo może mnie Jaro zwabić na Nowogrodzką i przetrzymywać. Boże Ty mój….