10 października w wyniku ataków rakietowych uszkodzeniu uległo Sanktuarium Podwyższenia Krzyża Świętego w Brzozdowcach, 40 kilometrów od Lwowa.
O tym, co się wydarzyło, opowiedział ks. Damian Pankowiak, salwatorianin, proboszcz parafii w Brzozdowcach.
– Rano w Brzozdowcach słychać było wybuchy. My wraz z moim współbratem ks. Adamem, który przybył z pomocą humanitarną do gminy Nowy Rozdół, zaczęliśmy uciekać z domu. Za parkanem świątyni spadły dwie rakiety. Fala uderzeniowa wybiła okna, uszkodziła tynki na zewnętrznych ścianach. Odnowienie świątyni zajmie dużo wysiłku i kosztów. Na szczęście w świątyni nie było wtedy nikogo, ani robotników, którzy codziennie przez dwa miesiące z rzędu pracowali nad renowacją świątyni, a dziś pojechali do Drohobycza, ani kapłani. Więc dzięki Bogu – wszyscy są żywi i zdrowi.
Metropolita lwowski arcybiskup Mieczysław Mokrzycki wraz z biskupem pomocniczym archidiecezji lwowskiej Edwardem Kawą przybyli na miejsce, aby upewnić się, że nikt nie został ranny i ocenić stopień zniszczeń:
– Przybyliśmy, aby upewnić się, że nikt nie ucierpiał, żeby dodać otuchy naszym parafianom i księdzu, dodać im odwagi. Dzięki Bogu nikt nie stracił życia. A co zniszczone postaramy się odbudować. Dziękujemy Bogu, że ołtarz ocalał.
Metropolita wraz z biskupem i ks. Damianem odwiedził także mieszkańców Brzozdowiec, których domy zostały zniszczone w wyniku ataku rakietowego. W niektórych domach zerwano dachy, w wielu wybito okna, a ściany pocięto odłamkami. Miejscowi mieszkańcy natychmiast zabrali się do pracy i zaczęli remontować skutki zniszczeń, niestety własnymi siłami nie da się wszystkiego naprawić.
Brzozdowce, to niewielka miejscowość położona około 40 km na południe od Lwowa, licząca dziś ponad 1600 mieszkańców. Jak podaje portal polonika.pl, w 1746 r. miało tam miejsce znamienne wydarzenie. W domu Jadwigi Dolińskiej w Annopolu znajdujący się tam obraz Jezusa Ukrzyżowanego miał zapłakać krwawymi łzami. Na podstawie licznych potwierdzeń tego wydarzenia, m.in. przez arcybiskupa lwowskiego Mikołaja Ignacego Wyżyckiego z 1747 r., znajdujący się już w brzozdowieckim kościele wizerunek został uznany za słynący łaskami. W 1761 r. ówczesny kolator wojewoda podolski Michał Józef Rzewuski zadecydował o wybudowaniu murowanego kościoła odpowiedniego rangą do pielgrzymkowego miejsca, jakim szybko stały się Brzozdowce. W 1769 r. nowa świątynia była wzniesiona w stanie surowym, w 1774 r. została konsekrowana, ale prace wykończeniowe i uposażeniowe trwały do 1777 r.
Kościół pełnił rolę lokalnego ośrodka pielgrzymkowego, związanego z obrazem Ukrzyżowania, do końca drugiej wojny światowej. Po jej zakończeniu mieszkańcy nie mieli złudzeń, co czeka katolików i ich świątynię po zapanowaniu władzy komunistycznej. Ostatnią mszę świętą odprawił w tutejszym kościele 16 października 1945 r. ks. Michał Kaspruk. Po długiej podróży mieszkańcy Brzozdowców wraz ze swym kapłanem trafili 24 grudnia tegoż roku do Trzebieszewa, wsi położonej 5 km na wschód od Kamienia Pomorskiego.
Ks. M. Kaspruk od 1946 r. do czasu swej śmierci w 1962 r. był dziekanem dekanatu Kamień Pomorski. Opuszczając Brzozdowce, kapłan zabrał ze sobą cudowny wizerunek Chrystusa Ukrzyżowanego, XIX-wieczne monstrancje, kielichy liturgiczne i relikwiarz Krzyża Świętego oraz XVIII- i XIX-wieczne ornaty i dalmatykę. W 1946 r. znalazły one miejsce w kościele kamieńskim.
ba za: Wita Jakubowska/ rkc.lviv.ua
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!