Litwa nie ma żadnych podstaw do żądania od Rosji odszkodowania za okupację – twierdzi rosyjskie MSZ i powołuje się… na swoich „europejskich partnerów”.
Ponad połowa Litwinów uważa, że należy domagać się od Rosji odszkodowania za sowiecką okupację. Temat odszkodowań władze Litwy konsekwentnie podnoszą od odzyskania niepodległości. Oszacowały, że szkody wyrządzone w czasie sowieckiej okupacji wynoszą 80 miliardów litów (około 23 miliardów euro).
Litwini, podobnie jak Łotysze i Estończycy uważają, że w 1940 roku Sowieci rozpoczęli okupację Republik Bałtyckich. Tymczasem Moskwa, powołując się na sowieckie dokumenty twierdzi, że wszystkie trzy kraje przystąpiły do ZSRS… dobrowolnie, więc używanie terminu „okupacja” jest niedopuszczalne.
Litewskie MSZ tylko w tej kadencji Sejmu sześciokrotnie podnosiło w rozmowach z Rosją kwestię odszkodowań i za każdym razem otrzymywało odpowiedź „Nie”.
Stanowisko Moskwy pozostaje niezmienne: „Wielokrotnie wyjaśnialiśmy, że nie ma żadnych podstaw do roszczeń o wypłatę odszkodowań przez Federację Rosyjską. Dla nas ta kwestia jest zamknięta raz na zawsze” – oświadczyło rosyjskie MSZ.
„Należy głęboko ubolewać, że obecne władzy Litwy nadal inicjują wobec nas wrogie kampanie w oparciu o przesłanki ideologiczne. To, oczywiście, nie może nie mieć wpływu na atmosferę stosunków rosyjsko-litewskich oraz współpracę – oznajmił rosyjski resort spraw zagranicznych i „zagroził” Litwie: „Jesteśmy przekonani, że nasi partnerzy europejscy nie zgodzą się na to, by Wilno wniosło destrukcyjne elementy w dialog między UE i Rosją”.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!