Rosyjska prasa ubolewa, że białoruscy abiturienci wybierają polskie uczelnie zamiast rosyjskich. Dziennikarz portalu Eurasia Daily Artur Grigoriew, który wcześniej oskarżył portal „Sputnik Białoruś”, o niedostateczną prorosyjskość, teraz z żalem donosi o zanikającej współpracy między Białorusią a Rosją w dziedzinie współpracy naukowej i wymiany studentów, pomimo rzekomo równych szans dla szkolnictwa wyższego dla obywateli obydwu krajów.
Grigoriew przytacza dane, z których wynika, że tylko 2000 studentów z Rosji studiuje na białoruskich uniwersytetach.
Ale co podkreśla ze szczególną troską, spada również liczba białoruskich studentów w Rosji. W roku akademickim 2015/2016 na rosyjskich uczelniach studiowało 8 278 obywateli Białorusi, w większości na studiach zaocznych.
Dziennikarz Eurasia Daily przyznaje, że jakość edukacji w rosyjskich programach zaocznych jest bardzo niska, ale nie dostrzega związku z faktem, że na rosyjskich uczelniach w trybie stacjonarnym studiuje zaledwie 3,5 tys. młodych ludzi z Białorusi.
Katastrofalna w skutkach sytuacja – zdaniem autora – wynika z faktu, że strona rosyjska nie uznaje wyników egzaminów wstępnych abiturientów z Białorusi, i vice versa.
Grigoriew nie wyjaśnia głębiej dlaczego tak się oto dzieje, że brak wzajemnego uznawania egzaminów wstępnych uniemożliwia Białorusinom naukę w Rosji, a jednocześnie nie przeszkadza coraz większej liczbie białoruskich abiturientów wybierać studiowanie w Polsce, która również nie uznaje wyników białoruskiej matury. Mało tego, nie przeszkadza im nawet bariera językowa, z jaką muszą zmierzyć się u nas, choć w Rosji uniknęliby dodatkowego wysiłku.
W materiale autor przytacza następujące dane; spośród 65 853 studentów zagranicznych wydziałów dziennych stacjonarnych w Polsce w 2016 roku studiowało 5 119 obywateli Białorusi, a ich liczba stale rośnie.
Stanowisko Grigoriewa jest sprzeczne. Z jednej strony pisze, że białoruscy studenci niechętnie wyjeżdżają na studia do Rosji, z drugiej zaś, że „białoruski rząd boi się kierowania młodzieży na rosyjskie uniwersytety, przy czym absolutnie nie przeszkadza mu drenaż mózgów w Polsce”.
Autor konkluduje, że „jest to kolejny przykład stopniowego zwrotu Białorusi na Zachód, i będzie on miał poważne konsekwencje dla rosyjsko-białoruskich stosunków w przyszłości”.
Mało tego, „taka polityka spotyka się z pełnym wsparciem Ministerstwa Spraw Zagranicznych Białorusi” – podsumowuje dziennikarz Eurasia Daily.
Kresy24.pl/AB
4 komentarzy
Jan
4 stycznia 2018 o 16:08Przecież to proste. Lepiej studiować w kraju UE niż w Rasiji. Przypominają mi się książki najwybitniejszych matematyków rosyjskich. Ile oni mieli problemów, żeby np. robić doktoraty w USA. Dopiero, zresztą, za Gorbaczowa stało się to możliwe.
apud
5 stycznia 2018 o 08:46Co to jest Eurasia Daily ?
miki
5 stycznia 2018 o 23:02Biedni są ci Rosjanie, nie wiedzą o co biega, nie wiedzą że z każdym rokiem coraz bardziej odstają ,a punkt ciężkości przesuwa sie w kierunku Warszawy. Wyznacznikiem tego co przyciąga są właśnie wolne wybory młodych. Nie da się tego zafałszować ani tym sterować a już na pewno nie na dłuższą metę.
Lassi
31 sierpnia 2018 o 12:30To nieprawda, że uczelnie w Polsce nie uznają wyników białoruskiej matury. Uznają.