Dowódcy rosyjskich oddziałów okupacyjnych zorganizowali w czasie wojny na Ukrainie dochodowy biznes: proponują swoim podkomendnym dekownikom odesłanie z pierwszej linii na tyły w zamian za łapówki w wysokości kilku tysięcy rubli za dzień „urlopu”. Poinformował o tym portal StratCom Sił Zbrojnych Ukrainy.
„Jeżeli żołnierz nie chce być na linii frontu, musi zapłacić i zostanie przewieziony na tyły. Taki biznes militarny jest najczęściej spotykany w gorących odcinkach frontu, gdzie jednostki armii rosyjskiej ponoszą straty i każdy godzina przebywania w okopie może być ostatnią” – czytamy w komunikacie.
Według StratCom Sił Zbrojnych Ukrainy, w rejonie Bachmutu rosyjscy oficerowie żądają za taką usługę 5 tys. rubli dziennie. Kwota jest dość spora, ale ma na celu zapewnienie, że wszyscy nie uciekną od razu z linii frontu na tyły.
W ten sposób rosyjscy dowódcy chcą „zarobić” duże sumy pieniędzy, które obiecali im Szojgu i Putin przed wysłaniem na Ukrainę. W tej sytuacji interesy zwykłego personelu wojskowego nie są brane pod uwagę.
Opr. TB, https://t.me/AFUStratCom/8364
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!