Redaktor naczelny finansowanego przez Kreml pisma „Baltijskij Mir” Dmitrij Kondraszow oświadczył, że kraje bałtyckie w najbliższej perspektywie mogą stać się areną wojny konwencjonalnej pomiędzy Rosją a NATO. Przed kilkoma laty media informowały o powiązaniach Kondraszowa z liderem AWPL-ZCHR Waldemarem Tomaszewskim.
Sądzę, że ci ludzie, którzy nie są gotowi do walki, a po prostu chcą zagwarantować spokojne życie dla siebie i swych dzieci, muszą przenieść się do bardziej bezpiecznych krajów” – oświadczył w wywiadzie dla portalu propagandowego eadaily.com Dmitrij Kondraszow. Jego wypowiedź cytuje portal zw.lt
Kondraszow zaznaczył, że stopień eskalacji jest bardzo wysoki i na dzień dzisiejszy nie widzi sposobów na pokojowe rozwiązanie konfliktu. „Chciałbym jeszcze raz podkreślić, że niestety perspektyw na pokojowe rozwiązanie w obecnej sytuacji nie widzę” – powiedział Kondraszow, ale dodał, że „ Powtórzę się, że zawsze pozostaje nadzieja na pomyślne wyjście (z sytuacji – przyp.red.). Urodziłem się w pięknym mieście Tallin i nie chciałbym, aby stał się areną walk”. Rosyjski dziennikarz za zaistniałą sytuację winą obarczył Zachód, który rozmieszczając bataliony NATO wzdłuż granicy Rosji świadomie prowokuje do konfliktu.
Kondraszow i Tomaszewski
W 2012 r. w litewskich mediach pojawiła się informacja, że Waldemar Tomaszewski i AWPL ma kontakty z kremlowskimi instytucjami. Litewska telewizja publiczna LRT zasugerowała nawet, że przed wyborami sejmowymi niektórzy przedstawiciele polskich i rosyjskich organizacji społecznych na Litwie omawiali kwestię współpracy w Zarządzie stosunków międzyregionalnych i kulturalnych przy administracji Rosji. Szacuje się, że ta instytucja jest nieoficjalnie kierowana przez rosyjskie służby specjalne. LRT podało, że Waldemar Tomaszewski jest członkiem komisji redakcyjnej pisma „Baltijskij mir”.
Tomaszewski wówczas zaprzeczył, że ma jakiekolwiek kontakty z władzami Rosji. Co prawda Dmitrij Kondraszow w rozmowie z kremlowskim Międzynarodowym Instytutem Państw Nowych potwierdził, że lider AWPL był członkiem redakcji jego pisma: „Nie znam osobiście Waldemara Tomaszewskiego. Nie rozmawiałem z nim nawet telefonicznie. Tak, on jest członkiem społecznej rady pisma „Baltijskij mir”. On wyraził na to zgodę naszemu regionalnemu redaktorowi”.
„Odnośnie oskarżeń pod moim i Tomaszewskiego adresem, to chciałbym podkreślić, że Tomaszewski, którego obserwuje z pewnej odległości, należy do tych polityków, których warto podziwiać. Zdanie „polityka to brudy” jego nie dotyczy. Trzyma się danego słowa, jeśli chodzi o współpracę z tzw. rosyjskimi ugrupowaniami politycznymi na Litwie. On oświadczył, że prawa człowieka są wartością uniwersalną, a AWPL broni praw wszystkich mniejszości narodowych. Waldemar Tomaszewski nigdy nie zdradził sojuszników, czego niestety nie można powiedzieć o tzw. politykach rosyjskich, którzy niejednokrotnie zdradzali Polaków” – stwierdził Kondraszow.
Powiązania AWPL-ZCHR
O powiązaniach AWPL-ZCHR z działaczami i instytucjami prokremlowskimi zw.lt pisało niejednokrotnie. 15 października 2015 r. redaktorom zw.lt udało się zafiksować tajne spotkanie Waldemara Tomaszewskiego z z p.o. dyrektorem wykonawczym telewizji Pierwyj Baltijskij Kanał Antonem Blinowem. Tomaszewski nie chciał komentować, czego dotyczyło spotkanie.
Pisaliśmy wówczas: „Rosyjska telewizja wspiera Tomaszewskiego i AWPL od kilku lat. AWPL nie pozostaje w tym dłużna. Jak wynika ze sprawozdania audytora, który badał finansowanie kampanii wyborczej w wyborach samorządowych, AWPL na reklamę w mediach wydała 166 tys. euro, z których 146 tys. euro wydano na media rosyjskojęzyczne. Najwięcej otrzymał Pierwyj Baltijskij Kanał. AWPL na reklamę w rosyjskiej telewizji wydała 93 tys. Euro. Rosyjskojęzyczne wydania papierowe dostały o wiele mniejsze kwoty. Przykładowo „Ekspress Nedelia” otrzymał 20 tys. euro, „Obzor” – 7,5 tys. euro, a „Litowskij Kurjer” – 12 tys. Euro. Polskie media praktycznie nic nie otrzymały. Tylko „Tygodnik Wileńszczyzny” otrzymał niecałe 13 tys. euro.
Muksinow, Poszewieckaja, Rozowa
Z listy wyborczej AWPL startowały osoby powiązane z Kremlem, jak na przykład ex-dziennikarka PBK Romualda Poszewieckaja czy działacz Rafael Muksinow, który w 2016 r. otrzymał z rąk ambasadora Rosyjskiej Federacji Aleksandra Udalcowa medal Puszkina.
Wcześniej Muksinow znalazł się na celowniku litewskiego wywiadu. „W grudniu 2015 r. w Moskiewskim Domu w Rydze Muksinow „reprezentował” Litwę na międzynarodowej konferencji „II wojna światowa oraz kraje bałtyckie 1939-1945”. W trakcie konferencji kraje bałtyckie były oskarżane, że jeszcze przed II wojną światową rozniecały antysemityzm oraz wspólnie z Finlandią stanowiły zagrożenie dla ZSRR” – napisano w raporcie z 2016 roku.
Muksinow zasłynąl też z kontrowersyjnych wypowiedzi, takich jak: „Geopolityczna sytuacja Litwy, która nie ma żadnych kopalin użytecznych, nie pozwala jej na autonomiczne istnienie (…) wolność i niezależność były w Związku Radzieckim” oraz twierdził, że po przyłączeniu się naszego kraju do Unii Europejskiej na Litwie pogorszyła się sytuacja w sferze praw człowieka“.
„W rosyjskiej świadomości panuje stereotyp, że sytuacja Rosjan na Łotwie i w Estonii jest zła, a na Litwie dobra. Taki stereotyp jest daleki od prawdy. (…) Tak naprawdę – mówię to z całą odpowiedzialnością – sytuacja rosyjskiej wspólnoty na Litwie, jeśli chodzi o zachowanie jej tożsamości narodowej jest identyczna, jak na Łotwie i w Estonii” – powiedział w 2015 r. dla rosyjskich mediów Muksinow.
Do 2015 r. Muksinow był przewodniczącym Republikańskiej Rady Koordynacyjnej Rosyjskich Sooteczestwiennikow przy ambasadzie Federacji Rosyjskiej. Obecnie pozostaje wiceprzewodniczącym Rosyjskiego Zgromadzenia na Litwie. Kandydował również z listy promoskiewskiej partii Socjalistyczny Front Litwy. Jednak radnym został z ramienia koalicji AWPL-Alians Rosjan.
Jako działacz mniejszości rosyjskiej na Litwie spotykał się z przedstawicielami władz Rosji najwyższej rangi. W 2016 r. Władimir Putin odznaczył Muksinowa medalem Puszkina. 6 listopada 2015 r. Muksinow uczestniczył w spotkaniu Sooteczestwienników w Moskwie, na którym był obecny prezydent Rosji Władimir Putin, szef rosyjskiego MSZ Sergiej Ławrow, minister kultury Władimir Mediniskij.
Wcześniej przez cztery lata zasiadał w Radzie ds. Rodaków przy Dumie Państwowej Federacji Rosyjskiej.
Liderka partnera AWPL-ZCHR na wyborach Aliansu Rosjan Irina Rozowa publicznie krytykowała zobowiązania Litwy wobec NATO. „Można zasugerować, że po to, aby przekonać mieszkańców Litwy do zwiększenia kontyngentu NATO w naszym kraju oraz do zwiększenia budżetu obronnego i po to, by radośnie zaaprobowali przywrócenie obowiązkowej służby wojskowej, przez dwa lata od rana do wieczora byli zastraszani rzekomym rosyjskim zagrożeniem. Taka propaganda na pewno nie jest korzystna dla społeczeństwa, w którym 780 tys. osób, czyli każdy trzeci ma tą lub inna formę depresji” – napisała we wrzesniu 2016 r. na łamach rosyjskojęzycznego pisma „Ekspres nedelia” Rozowa.
W swym tekście Rozowa ubolewa, że prowadzona przez nasz kraj polityka zagraniczna ma negatywny wpływ na relacje z Rosją oraz Białorusią. „Jak mówi dobre litewskie przysłowie „tylko dureń szuka przyjaciół daleko, a w wrogów obok”. Chciałoby się, aby w nowym Sejmie znalazło się więcej zdrowo myślących polityków, którzy w pierwszej kolejności kształtowali politykę zagraniczną kraju uwzględniając interesy kraju i jego mieszkańców” – dodała posłanka.
zw.lt,ab
15 komentarzy
W.Litwin
1 sierpnia 2017 o 18:37Lietuvisi nieustannie straszą wojną. Wydają broszurki jak się bronić i jak zachowac podczas ataku, przeprowadzają prowokacyjne ćwiczenia w rejonie Solecznickim w poszukiwaniu zaginionej republiki. Wtedy jest ok? Tak, wtedy nawet tych działań bronią impertynenci wobec polskiego społeczeństwa.
Wyssane z palca „newsy” sprzed wielu lat wpasowane do wypowiedzi jakiegoś gościa. Pali się grunt pod nogami antypolskim sprzedajnym łajdakom. ZW sprzedało się biznesowi i nacjonalistycznym polakożercom.
Nie podobają się wzrost popularności, rosnące wskaźniki sondażowe, udział polskiej partii w tworzeniu projektów dla Litwy, stąd te wszystkie ostatnie ataki w tak krótkim czasie i to z jednego źródła: o zamknięciu kierunku polonistyka (o wznowieniu dzięki polskim organizacjom cisza- ale się nie dziwię bo ośmieszyliście się na całą Litwę), o rzekomej koalicji, a teraz to.
Z dedykacją dla zw
„Miałeś, chamie, złoty róg,
miałeś, chamie, czapkę z piór:
czapkę wicher niesie,
róg huka po lesie,
ostał ci się ino sznur,
ostał ci się ino sznur.”
POLSKA
8 sierpnia 2017 o 15:44NA PEWNO AMERYKANIE ZAMORDUJĄ POLSKĘ MILITARNIE W 2017 ROK!!!!PEWNE I REALNE TO!!!!
W.Litwin
1 sierpnia 2017 o 18:43Polska partia napomknęła o lustracji i juz mamy szaleńczy czy wręcz obłąkany atak ze strony, jakżeby inaczej zw Okińczyca, które w ostatnim czasie cały czas próbuje zdyskredytować Tomaszewskiego. Wyssany stek bzdur. Odgrzewany kotle sprzed wielu lat a wszystko dlatego, że pojawiły się głosy o możliwości wejścia AWPL do koalicji rządowej co jest nie do pomyślenia dla partnerów polityczno-biznesowych Okińczyca. Poza tym rosnące sondaże i poparcie polskiej partii również doprowadza do białej gorączki antypolski układ.
Dziwię się, że kresy24 tak ochoczo przedrukowują kłamstwa na temat człowieka, który ma poparcie u samego Prezydenta Dudy a także u wielu innych ważnych osobistości.
Nie podoba się także katolicki system wartości wyznawany przez polską organizację, która jako jedyna walczy z niesprawiedliwością, walczy o polskie szkoły i zachowanie tożsamości.
Jan53
1 sierpnia 2017 o 19:28Jeszcze powinno się dodac kilka „rewelacji” Za Delfi.lt i z Tomaszewskiego zrobia pismacy z Polski kolaboranta.Czasem warto pomyslec co się pisze i co się przepisuje.
Może kresy24.pl napiszą o pomocy udzielanej naszej mniejszości przez kolejne rzady – z obecnym na czele?
Wlazenie w d…..kolaborantom ze Zmudzi przez ostatnie 25 lat niczego nie przyniosło – oprócz ośmieszenia RP
Może tak redakcja przeanalizuje realizacje przez obie strony Traktatu z 1994r a potem rzetelnie je oceni?
M67
1 sierpnia 2017 o 19:30Cały tekst, pełen insynuacji, jest stekiem brudnych pomówień. Widać że kogoś bardzo wystraszyła propozycja AWPL-ZCHR by ujawnić agentów KGB na Litwie i raz na zawsze zaprzestać takich właśnie gierek.
Poza tym myślę że na miejscu jest skojarzenie, że popłoch w litewskiej agenturze wywołały informacje o możliwym wejściu AWPL-ZCHR do koalicji rządowej. Prawdziwi litewscy „patrioci” są więc gotowi na każde świństwo, by temu przeszkodzić.
Jak zawsze polskojęzycznym ogniwem litewskiej propagandy są gadzinowe, michnikowskie w duchu, media ZW niejakiego Okinczyca, litewskiego biznesmena, celebryty i bywalca…
tagore
1 sierpnia 2017 o 19:55W oczach ludzi ,którzy byli świadkami wydarzeń wokół
odzyskania niezależności przez kraje bałtyckie i późniejszych wydarzeń portal traci całkowicie wiarygodność. Było by miło gdyby inicjator zamieszczenia tego materiału podpisał się z imienia i nazwiska.
alek
1 sierpnia 2017 o 19:59Obok macie tekst „Na Litwie ujawnią nazwiska wszystkich współpracowników KGB? AWPL-ZChR proponuje powszechną lustrację” – to i macie odpowiedź skąd te ataki na Tomaszewskiego i polską partię!!! Prawdziwi KGBiści liitewscy Polaków wybrali na kozłów ofiarnych, klasyczne odwrócenie uwagi od prawdziwego problemu, czyli tego że wielu polityków litewskich współpracowało z KGB i to oni teraz są tymi którzy dyskryminują Polaków na Litwie, więc nie opluwajcie polskich patriotów na Wileńszczyźnie bo to wstyd dla kresów24.
Darek
1 sierpnia 2017 o 21:35Nie śledzę zbyt dokładnie doniesień z Litwy ale jedna rzecz az bije po oczach: podobieństwo do sytuacji Polski z ostatnich lat. Media na potege produkowały „fake newsy” i część ciągle to robi. To samo było na Wegrzech gdzie poprzednik Orbana przyznał, że „kłamali w dzień, kłamali w nocy”. Ilość dziwnych informacji jakie wypunktowano w komentarzach wyżej daje mi podstawy sądzić, że tu mamy identyczny mechanizm.
Nawiasem mówiąc w wielu cywilizacjach prawda jest funkcją celu. Własnie dlatego niektore siły będą łżeć jak z nut i nawet okiem nie mrugną gdy w pewnym momencie ich przekaz zmieni sie o 180 stopni. W wielu państwach UE rządzi „pokolenie 68” które prawdę traktuje rownie instrumentalnie więc będa posługiwali sie klamstwem na każdym kroku. Litwa latami była pod wpływem cywiliacji turańskiej (Rosja/ZSRR) więc dla niektorych nie ma czegos takiego jak kłamstwo o ile osiagną swój cel! Pamietajmy, że mentalność poniktorych nie tyle usprawiedliwia kłamstwo co je likwiduje – dla nich prawda jest tylko i wyłacznie funkcją celu.
Basia
1 sierpnia 2017 o 22:59Portal zw i wszystko jasne. Brednie ludzi Okłamczyca przerabialiśmy już tyle razy, że szkoda języka strzępić.
z liścia
2 sierpnia 2017 o 10:04Bliższa koszula ciału. Zajmijmy się lepiej wywrotową działalnością różnych dziwnych organizacji pozarządowych w Polsce typu Otwarty Dialog i słupami pokroju Kramka.
Jan53
2 sierpnia 2017 o 10:22Strasznie opieszale działa PiS w tych sprawach.Gdyby byli tak szybcy jak w sprawie Trybunalu to byłoby fajnie.
medialny ściek
2 sierpnia 2017 o 11:05Cały tekst aż razi niechlujstwem i stronniczością, czyli spokojnie można go uznać za urojenia chorej głowy.
Poważne medium (czy kresy24 są poważne?) nie powinno się zniżać do poziomu cuchnącego rynsztoka i wysyłać do odbiorców „fake newsów”. Jeśli w medialnym rynsztoku chce się nurzać ZW Okinczyca – to trudno, wolna wola.
Wilniukom gratuluję
2 sierpnia 2017 o 11:12Całe szczęście że to Wilniucy sami decydują, kogo popierają i kto ich reprezentuje. Demokratycznie i jednoznacznie wskazali, że ich społeczne ramię to ZPL, a polityczne AWPL-ZCHR, zaś liderem całej społeczności polskiej na Litwie bezsprzecznie jest Waldemar Tomaszewski.
Żadne kłamstwa litewskiej propagandy tego nie zmienią.
Natomiast na zupełnym marginesie są polskojęzyczne ale litewskie w duchu radio oraz portal znad Wilii, będące własnością faceta potocznie i trafnie nazywanego na Wileńszczyźnie „Okłamczycem” – bo pod płaszczykiem działalności medialnej tak naprawdę służy brudnej propagandzie wymierzonej w polskość.
Antoni
2 sierpnia 2017 o 18:22Jest jeszcze jeden aspekt sprawy. Oto ta sztuczna afera została rozdmuchana w czasie gdy na Litwę przybywa i obejmuje obowiązki nowa ambasador Polski. Czyli chodzi o dalsze próby konfliktowania Polski i Litwy przez wydumany punkt zapalny, a też konfliktowania nowej ambasador z polską społecznością na Litwie. Czyli to wszystko bardzo brzydko pachnie.
alek
3 sierpnia 2017 o 13:14To jest wielkie świństwo, śledzić i donosić na swoich, jak robią to dziennikarze ZW, to dno. My znamy Tomaszewskiego i wiemy, że to porządny człowiek, patriota, bez reszty oddany sprawie polskości i Polakom na Wileńszczyźnie. Żadne opluwanie oparte na wstrętnych kłamstwach tego nie zmieni.