
Screen z nagrania
Zdezelowane rosyjskie tankowce “floty cieni” to pływające bomby. Jest tylko kwestią czasu, kiedy i gdzie wybuchną.
Rosyjski tankowiec “floty cieni” Adalynn przewożący ropę z ominięciem sankcji zderzył się w nocy w Zatoce Omańskiej z tankowcem Front Eagle pod banderą Liberii – donosi Bloomberg. Doszło do eksplozji i wielkiego pożaru, grozi katastrofa ekologiczna.
Do zderzenia doszło 44 km od portu Chaur Fakkan w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Wstępnie wiadomo, że oba tankowce wiozły ropę do Indii. Na razie nie wiadomo, czy była to ropa rosyjska, czy z któregoś z państw Bliskiego Wschodu.
Właściciel liberyjskiego tankowca – kompania Frontline Plc twierdzi, że przyczyną katastrofy były “kwestie nawigacyjne” i nie ma ona związku z wojną między Iranem i Izraelem. Straż przybrzeżna ZEA uratowała całą 24-osobową załogę rosyjskiego tankowca, na pokładzie drugiej jednostki również nikt nie ucierpiał. Nie wiadomo jednak, czy nie dojdzie do masowego wycieku ropy.
Tankowiec Adalynn, formalnie pod banderą Antiguy i Barbudy, należał do rosyjskiej “floty cieni”. Pływał bez żadnego ubezpieczenia i przewoził zwykle rosyjską ropę z terminalu Ust-Ługa na Bałtyku do Indii z ominięciem zachodnich sankcji. Greenpeace już dawno umieścił go na liście jednostek stwarzających poważne zagrożenie dla środowiska.
⚠️ Harrowing images of dark fleet tanker ADALYNN (IMO #9231767) post collision. pic.twitter.com/Y1FUBNNtis
— Ed Finley–Richardson (@ed_fin) June 17, 2025
Zobacz także: Przestało być słodko! Ostry deficyt żywności w Rosji.
KAS
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!