Białoruski dyktator sam pozwolił na infiltrację swojego otoczenia przez rosyjskie tajne służby. Jak głęboka jest inwigilacja Kremla w białoruskich elitach władzy, czy słusznie sytuacja w Uzbekistanie jest porównywana do tej na Białorusi, i jakie wnioski powinien wyciągnąć z niej oficjalny Mińsk? Na pytania „EuroBiałorusi” odpowiedź próbował znaleźć dyrektor Centrum Transformacji Europejskiej Andriej Jegorow.
Między azjatyckim Uzbekistanem i „europejską” Białorusią jest duża różnica. Jednak ostatnie wydarzenia w Uzbekistanie są bezpośrednio projektowane ma Białoruś. Czy może się powtórzyć, „wariant uzbecki” na Białorusi?
Ostatnie dni i godziny życia prezydenta Uzbekistanu Isłama Karimowa owiane są tajemnicą. Oczywiście, w sferach władzy rozgorzała gwałtowna walka o prezydenturę. Jakie konsekwencje dla Uzbekistanu może mieć odejście dyktatora, który nie przygotował swojego następcy?
– W systemach autorytarnych, śmierć lidera zawsze grozi niestabilnością w procesie przejmowania władzy przez nowego lidera. O ile wcześniej w Uzbekistanie różne grupy i klany trzymały się przy Karimowie, który zapewniał pomyślność ich interesom i odgrywał rolę balansu między nimi, to teraz walka o władzę może doprowadzić do różnych scenariuszy: od destabilizacji kraju do starć zbrojnych między tymi grupami i klanami. Prawdopodobnie to jest najpoważniejszy problem, przed którym stoi obecnie Uzbekistan.
– Ale istnieje też czynnik zewnętrzny: eksperci twierdzą, że Rosja dołoży wszelkich starań, aby na czele Uzbekistanu znalazł się prorosyjski polityk.
– To nie będzie takie łatwe zadaniem. System stworzony przez Karimowa, jest dość niezależny: Uzbekistan balansował między różnymi ośrodkami geopolitycznego wpływu, w tym Chinami, USA i Rosją. Oznacza to, że wewnętrzny system jest wystarczająco niezależny od Rosji, aby Moskwy mogła bezpośrednio manipulować sytuacją wewnętrzną. System uzbecki jest bardzo podobny do białoruskiego; brutalny, scentralizowany i kontrolowany przez rządzące elity – a to nie tylko Karimow, ale duża grupa ludzi, reprezentująca stricte uzbeckie interesy. Rosja będzie dążyć do tego, by obsadzić polityka prorosyjskiego, ale jest mało prawdopodobne, aby udało jej się to osiągnąć bez chaosu, który może być rezultatem dezorganizacji i zderzenia różnych grup elitarnych.
– Długowieczność polityczna i brak ciągłości władzy jest typowa dla wszystkich postsowieckich reżimów autorytarnych: Nursułtan Nazarbajew rządzi Kazachstanem od 1990 roku, nieco młodszy Łukaszenka stoi na czele Białorusi od 1994 roku. Niektórzy eksperci uważają, że wydarzenia w Uzbekistanie mogą wywołać efekt domina. Czy jest to prawdopodobne?
– Sama w sobie sytuacja w Uzbekistanie nie może wywołać efektu domina, ponieważ mamy do czynienia ze śmiercią (naturalną) przywódcy. Dyktatorzy umierają: umierali wcześniej i dalej odchodzą do innego świata. W przestrzeni postsowieckiej obserwowano podobne sytuacje i wcześniej: w Turkmenistanie umarł Turkmenbasza, którego zastąpił Berdimuhamedow, w Azerbejdżanie starszego Alijewa zastąpiono młodszym Alijewem. Obserwowaliśmy nie tylko jak umierali postsowieccy dyktatorzy, ale widzieliśmy różne modele zmiany władzy. Zauważyliśmy też inną prawidłowość: w postsowieckich dyktaturach nie nastąpiło przejście do bardziej demokratycznego reżimu. Należy zdawać sobie sprawę, że zmiana lidera nie oznacza zmiany reżimu.
Między azjatyckim Uzbekistanem i „europejską” Białorusią jest duża różnica. Jednak ostatnie wydarzenia w Uzbekistanie są bezpośrednio projektowane na Białoruś. Czy może się powtórzyć, „wariant uzbecki” na Białorusi?
– Tego nie wiemy, nie sposób stwierdzić jak zostanie rozwiązana sytuacja w Uzbekistanie. Ale nagła śmierć Łukaszenki może spowodować chwilowy paraliż elit władzy. Bardzo zły stan zdrowia Łukaszenki lub jego śmierć może doprowadzić do analogicznej sytuacji, w której umierał Karimow. To umieranie odbywało się w dziwnych okolicznościach: przemilczenia, konflikty przy łóżku umierającego lidera. Taka sytuacja jest możliwa.
Ale dla kraju bardziej niebezpieczne jest to, że nagłe wycofanie Łukaszenki może stać się przyczyną paraliżu władzy, możliwy jest chaos i walka między różnymi grupami o władzę. W takiej sytuacji, bardziej prawdopodobna niż w Uzbekistanie jest interwencja Rosji. Takiego rodzaju opcje brane są pod uwagę przez rosyjską Federalną Służbę Bezpieczeństwa, a na okoliczność nagłej śmierci Łukaszenki mają opracowane warianty działania sił prorosyjskich i samej Rosji, aby zapobiec dojściu do władzy probiałoruskich i proeuropejskich sił politycznych. W takim przypadku trudno będzie odpierać manipulacyjne ruchy Rosji.
– Myślisz, że rosyjski scenariusz na śmierć Łukaszenki jest już rozpisany?
– Myślę, że absolutnie taki scenariusz istnieje. Po rewolucji godności na Ukrainie w sferze politycznej i wojskowej ujawniono wielu skorumpowanych wysokich urzędników, włącznie z dowódcami i zastępcami dowódców sztabów generalnych, generałami i ministrami. Dlaczego więc mamy wykluczyć, że tego rodzaju kontyngent posiada Rosja (może nie w takich ilościach, jak to miało miejsce na Ukrainie w skorumpowanych czasach Janukowycza), żeby manipulować sytuacją na Białorusi po próbach destabilizacji, tworząc chaos?
Ale jak głęboka jest infiltracja rosyjska w białoruskich elitach władzy, bardzo trudno na to odpowiedzieć teraz.
Zachęcamy do komentowania materiału na naszym oficjalnym fanpage’u:https://www.facebook.com/semperkresy/
Kresy24.pl/eurobelarus.info
1 komentarz
Kocur
7 września 2016 o 07:53Więc kolejna zadyma wisi w powietrzu, ruski dołoży swoją łapę i zamiesza.