Największy rosyjski portal o tematyce militarnej „Przegląd wojskowy” opublikował artykuł felietonisty Olega Jegorowa pt: „Dlaczego Białoruś nie jest Austrią”. Autor wyjaśnia w nim min. przyczyny, dla których Rosja nie kwapi się rzekomo do odegrania większej roli w obronie zagrożonych (przez kogo?) terytoriów Białorusi.
Oleg Jegorow analizuje w materiale potęgę militarną małych państw takich jak Izrael, Szwecja, Szwajcaria, Austria, Finlandia i porównuje je z Białorusią. Zwraca uwagę, że we wszystkich tych krajach wydatki na obronę pochłaniają znaczną część budżetu. „To jest prawdziwa cena za neutralność i niezależność” – pisze autor.
„Białoruś, w przeciwieństwie do nich, nie jest uznanym na arenie międzynarodowej neutralnym państwem. Chociaż wielu Białorusinów tego właśnie by chciało, a nawet chętnie się tak pozycjonują. Ale chęci tu absolutnie nie wystarczają … Konieczna jest jeszcze zgoda najważniejszych graczy politycznych, a do tej zgody droga daleka niczym na księżyc”, zauważa gazeta.
Dalej autor pisze, że wśród Białorusinów pokutuje przekonanie, iż pieniądze wydawane na wojsko to „pieniądze wyrzucane na wiatr”, a każdej wzmiance w prasie o zakupie broni lub manewrów wojskowych towarzyszy negatywna reakcja ze strony społeczeństwa.
„Tutaj trzeba zrozumieć, że źródłem problemu jest w dużej mierze armia – jest ona najbardziej oczywistym symbolem państwa, a państwo w Republice Białoruś to Łukaszenka, a Łukaszenki wszyscy tam już mają dość”.
Dalej opiniotwórczy portal pisze, że Białorusi nie można dłużej traktować jak dobrego sojusznika Rosji z powodu silnych postaw rusofobicznych (szczególnie wśród młodych ludzi), a także z powodu niepopularności władz wewnątrz kraju.
„Oznacza to, że nie ma dobrych wiadomości – są tylko złe wieści. Bez żadnej tam wojny, Republika Białoruś ma dzisiaj dość poważnych problemów. Po roku 1991, konieczne było przeprowadzenie radykalnych reform w polityce, gospodarce, społeczeństwie, sektorze obronnym … Ale nikomu w Mińsku nie szczególnie to leżało na sercu. W rezultacie, reformy te dojrzały, ba – nawet więcej. Mamy do czynienia z typową, że tak powiem, rewolucyjną sytuacją”, – podkreśla „Przegląd wojskowy”.
„Reformy, które zostały odłożone na później, zawsze są dużym ryzykiem. W rezultacie państwo białoruskie jest zmuszone wydawać ostatnie środki na desperackie próby ratowania sytuacji. Plus do tego (kłopoty chodzą parami) sytuacja militarno-polityczna na granicach Białorusi gwałtownie się zaostrzyła, a pieniędzy oczywiście nie ma, nie tylko na dozbrojenie armii, ale na wypełnienie obecnych zobowiązań wobec własnych obywateli i innych państw/struktur”, czytamy w artykule.
Refleksje nad tym, że władze białoruskie są bojkotowane przez Europę, wydają się nieco przestarzałe. I oczywiście o „ogromnej roli Rosji w ochronie terytorium Białorusi”. Ale tutaj autor zauważa, że Rosja nie spieszy się, aby pomóc Białorusi, ponieważ:
„Stosunki z Rosją są od dziesięcioleci psute jawną rusofobiczną propagandą. I, co dziwne, Białorusini nawet się nie domyślają, że jest to przede wszystkim ich problem, a nie Rosji. Kryzys na Ukrainie i w Syrii, który teoretycznie mógłby zmobilizować i zbliżyć do siebie „sojuszników”, ostatecznie ich poróżnił, bo Łukaszenka demonstracyjnie wybrał „prawą stronę historii”.
Kresy24.pl/nn.by/bb
7 komentarzy
Dr. Tux
22 maja 2018 o 19:46Moje wrażenia potwierdzają się
po obejrzeniu na YT kilku kawałków kapeli „Stary Olsa”
przeczytaniu białoruskiej książki o konflikcie polsko -rosyjskim, zajrzeniu do białoruskiego internetu ( wypowiedzi wojskowych , cywilów, rządu, opozycji, intelektualistów i prostych chłopów) jestem przekonany, że…. musimy się SZYBKO PRZYZWYCZAJAĆ DO GODŁA PAŃSTWOWEGO, Z ORŁEM, POGONIĄ I ARCHANIOŁEM MICHAŁEM!
Polak z Białorusi
23 maja 2018 o 01:31Dr. Tuxie, wyrzuć ze spodziewanego godła POGOŃ a wszystko będzie się zgadzało
RW
23 maja 2018 o 19:17A dlaczego należało by wyrzucić POGOŃ, czyżby Polak z Białorusi nie życzył sobie wspólnej Unii Polsko-Białorusko-Ukraińskiej?
jutub
23 maja 2018 o 00:27Ciekawe co to jest „rusofobiczna propaganda”? Każdy rusek o tym gada a nikt tego nie widział.
Polak z Białorusi
23 maja 2018 o 01:29„Przeglądu wojskowemu” ani na jote nie przystoi ufać.Co tu gadać? Łuka jest oddanym pachołkiem Kremla i zawsze takim bęzie
Polak z Białorusi
26 maja 2018 o 23:12Tajemniczy RW, dla tego napisałem-wyrzuc, że ..kopiuję własny koment…”„Przeglądu wojskowemu” ani na jote nie przystoi ufać.Co tu gadać? Łuka jest oddanym pachołkiem Kremla i zawsze takim bęzie”, a to z kolei znaczy,że przy dzisiejszej władzy Białorusi nie warto nawet marzyć o pojednaniu Orła i Pogoni,…zresztą, wierzę, że to kiedyś koniecznie się zdarzy. Jestem tego najgorętrzym zwolennikiem. Ale na razie, to tylko mrzonki
Darek
27 maja 2018 o 21:24Cytowane przez Kresy24 medium to chyba jakiś odpowiednik „Żołnierza Wolności”. Propaganda tak niskiego lotu, że nawet kumaci białoruscy oficerowie moga sie na nnią nie nabrać. Mnie rozśmieszył tekst o neutralności. Szanowny autorze z Białorusi, przed I-szą i II-gą wojną światową Belgia też była neutralna. Miała także gwarancję ówczesnych potęg. I co to dało? Ano zostali jedną z pierwszych ofiar, zarówno I-szej jak i II-giej wojny. A przyczyna była prozaiczna – leżeli po drodze, a nie jak Szwajcarzy wciśnieci w góry gdzieś na uboczu. To nie jest jedyny przypadek gdy neutralnośc na nic sie zdała. Nawet położona lekko z boku Dania szybko przekonała się o jej całkowitej nieprzydatności. Polska czy Białoruś dla obcych wojsk są bez mała autostradą i pi… o neutralności jest przejawem defetyzmu lub wręcz zdrady. Autor najwyraźniej chciałby oddać swój kraj Rosji, za bezdurno czyli nic niewarty papier. W nowszej historii wartość obcych gwarancji pokazuje choćby Krym.
Kreml nie będzie wiecznie silny, a Łuka nie jest nieśmiertelny. Jak byłem młody też mi sie wydawało, że stan wojenny nigdy się nie skończy i do końca życia w TV będę widział głównie generałów. Na szczęście w porę wkroczyła ekonomia, ciagnięcie projektu znanego jako PRL stało sie nieopłacalne. Nawet dla komunistów! Gdy Kreml pzrestanie dostarczać Białorusi tani gaz (a to mu się coraz mniej kalkuluje) wypadki mogą potoczyć sie szybciej niż myslimy. I niekoniecznie po myśli Kremla bo zajęcie Białorusi a’la Krym zobowiąże ich do kontynuacji nieopłacalnego dostarczania gazu, a na drugi Donbas ich po prostu nie stać. Politycznie i ekonomicznie.