Były kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder ma zostać dziś w Petersburgu na nadzwyczajnym zebraniu akcjonariuszy wybrany na szefa rady dyrektorów koncernu państwowego Rosneft. Spółka objęta jest zachodnimi sankcjami wprowadzonymi po agresji Rosji na Ukrainę. Kandydaturę Schroedera już zaakceptowały władze Rosji.
Przypomnijmy, że po zakończeniu swojej politycznej kariery Schroeder, który miał duży udział w doprowadzeniu do realizacji projektu Nord Stream, został przewodniczącym rady dyrektorów North European Gas Pipeline Company budującego pierwszy gazociąg bałtycki, a w 2016 roku przewodniczącym rady dyrektorów spółki Nord Stream 2 AG. Według niemieckiej prasy jego zarobki to obecnie około 250 tys. euro rocznie, a w Rosniefcie zarabiałby jeszcze 650 tys. euro rocznie.
– To moje życie i ja tu decyduję, a nie niemieckie media! – odpowiada na zarzuty 73-letni Gerhard Schroeder. Problem w tym, że Schroeder często wypowiada się w sprawach politycznych, na przykład krytykuje sankcje nałożone na Rosję i uzasadnia aneksję Krymu. Ma też wciąż wpływy w partii SPD, która przegrała ostatnie wybory w Niemczech osiągając najgorszy wynik od kilkudziesięciu lat (ok. 20 proc.). Po tej porażce Martin Schultz zapowiedział, że SPD przechodzi do opozycji. Schroeder skrytykował te plany. Jego zdaniem takie posunięcie nie byłoby rozsądne.
Oprac. MaH, dw.com, tass.com
fot. Olaf Kosinsky, CC BY-SA 3.0 de
3 komentarzy
Darek
30 września 2017 o 19:53Często ruskie trole zadają niby retoryczne pytanie „dlaczego Niemcy kupuja ruski gaz skoro jest drogi”. Odpowiedź wyżej – szefowanie ruskim firmom najwyraźniej jest formą zapłaty za podpisane kontrakty i inne ustępstwa. Na szczęście na światowym rynku gazu od kilku lat jest cenowa rewolucja – LNG jest coraz tańszy.
observer48
3 października 2017 o 12:50@Darek
Dokładnie! Dzisiaj rurociągi gazowe dłuższe, niż 1000 km nie mogą konkurować z LNG w rejonie Bałtyku. Gazowce LNG mają płytkie zanurzenie, więc nawet amerykańskie i katarskie Q-Maxy będą mogły bez przeszkód zawijać do Świnoujścia i Kłajpedy.
andy
6 października 2017 o 11:57Po co mu te śmierdzące pieniądze? Mało ma?