Rosyjski okręt zwiadowczy „Iwan Churs”, który w środę 23 maja 2023 roku został zaatakowany na Morzu Czarnym przez trzy ukraińskie drony morskie, prawdopodobnie został jednak uszkodzony i wymaga remontu; w ataku ranni mieli zostać rosyjscy marynarze.
„Iwan Churs” to jeden z dwóch rosyjskich okrętów zwiadowczych typu 18280 i jedyna jednostka tego rodzaju we Flocie Czarnomorskiej. Został zwodowany w 2017 roku i wprowadzony do służby rok później. Okręt ma długość 96 metrów, wyporność 4 tysięcy ton i zasięg 8 tysięcy mil morskich; może pływać z prędkością 20 węzłów. Uzbrojony jest w dwa stanowiska po cztery ciężkie karabiny maszynowe kalibru 14,5 mm oraz sześć wyrzutni rakiet ziemia-powietrze „Igła”. Jednak główna bronią tego typu okrętów zwiadowczych jest bogate wyposażenie do rozpoznania i walki elektronicznej.
„Iwan Churs” nosi imię rosyjskiego wiceadmirała (1922–2002), który przyczynił się do zorganizowania i rozwoju stałej służby wywiadu morskiego Marynarki Wojennej Związku Sowieckiego.
Ministerstwo Obrony Rosji poinformowało o próbie ataku przeprowadzonej przez ukraińskie Siły Zbrojne za pomocą trzech dronów na rosyjski okręt. Do ataku miało dojść w środę nad ranem, 74 km na północ od cieśniny Bosfor i 400 km od terytoriów kontrolowanych przez Ukrainę. Rosjanie twierdzili, że jednostka nie została uszkodzona, a wszystkie drony zniszczono ogniem karabinów maszynowych. W czwartek pojawiła się jednak informacja, że jeden z morskich bezzałogowców trafił w okręt, co potwierdza zapis wideo udostępniony przez Ministerstwo Obrony Ukrainy (https://twitter.com/DefenceU/status/1661789365582921744?s=20).
RES na podst. @DefenceU
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!