Aż 186 typów rosyjskiego uzbrojenia wykorzystywało dotychczas komponenty z Ukrainy – wyliczył rosyjski wicepremier ds. przemysłu zbrojeniowego Dmitrij Rogozin. Przyznał, że nie uda się szybko ich zastąpić własną produkcją, choć Rosja „będzie się starać”.
Przypomnijmy, że w ubiegłym roku ukraińskie władze zabroniły swoim przedsiębiorstwom jakiejkolwiek współpracy z rosyjskim przemysłem zbrojeniowym, a kilka firm przyłapanych na łamaniu tego zakazu ukarano.
Tymczasem zależność rosyjskiej techniki wojskowej od komponentów produkowanych na terenie niegdyś sowieckiej, a potem niepodległej Ukrainy utrwaliła się przez dziesięciolecia. Wicepremier Rogozin przyznał w czasie wystąpienia w Dumie, że problem tej zależności nie zostanie rozwiązany wcześniej niż w 2018 roku.
„Dotychczasowe próby w tym zakresie nie przyniosły większych efektów” – ocenia rosyjski ekspert wojskowy Aleksandr Golc. „Nie możemy traktować poważnie obietnic Rogozina. Uwierzymy, jak zobaczymy tę produkcję na własne oczy” – dodał.
Zdaniem międzynarodowych analityków, zależność rosyjskiej zbrojeniówki od dostaw z Ukrainy jest nawet większa niż oblicza Rogozin – jeszcze w lecie 2014 roku ukraińskie zakłady dostarczały ok. 3 tys. komponentów do 200 typów rosyjskiego uzbrojenia i zapewniały ich późniejszy serwis.
To właśnie z powodu zablokowania przez Ukrainę tych dostaw rosyjskie władze wstrzymały właśnie produkcję w swoich zakładach lotniczych transportowców An-70 i An-140, a także pasażerskich samolotów An-148, które faktycznie były konstrukcją ukraińską.
W przypadku śmigłowców Mi-8 i Mi-17 oraz samolotów ćwiczebnych Jak-130 sytuacja jest jeszcze gorsza – dotychczas wszystkie silniki do nich produkowały zakłady „Motor Sicz” w Zaporożu na Ukrainie. Rosja próbuje wprawdzie uruchomić obecnie własną produkcję, ale nie jest w stanie wypuszczać rocznie 500-550 takich silników, a tyle potrzebuje armia.
Z kolei w rosyjskich stoczniach w Kaliningradzie i Petersburgu stoi 5 niedokończonych fregat bojowych – brak im silników, gdyż to właśnie Ukraina produkowała turbiny gazowe dla całej floty rosyjskiej. Kolejnych 5 fregat, w których zdążono zamontować turbiny, wymaga serwisu, a ten również był ukraiński. Podobne problemy są z serwisem rosyjskich czołgów.
Z Ukrainy przestały też docierać systemy kierowania dla rakiet służących do wynoszenia na orbitę rosyjskich satelitów. W tym przypadku Rosja podjęła już intensywne działania aby zastąpić je rakietami własnej produkcji.
Eksperci oceniają jednak, że całkowicie uniezależnić się od dostaw podzespołów z Ukrainy Rosja zdoła nie wcześniej niż za 10 lat.
Kresy24.pl
10 komentarzy
AntyTroll
17 sierpnia 2015 o 19:45No i bardzo dobrze. Mordor powinien zgnić do końca, a jego obywatele, zaznać tego, co Polacy w latach 1939-1953 i Ukraińcy w latach Wielkiego Głodu.
Vandal
17 sierpnia 2015 o 19:45o to wlasnie chodzi + sankcje I ruski zaczyna robic bokami 🙂
zibi
17 sierpnia 2015 o 21:28Panowie jest jedno pewne ze my z tego kotla nie wyjdziemy calo ukraina,rosja,bialorus litwa to jednen ten sam czerwony ruchol jak jeden na drugiego idzie z bronia panowie !gdzie cywilizacja bo ja widze homosapiens
miki
17 sierpnia 2015 o 22:44Przypomina mi się motyw jak chichrali się Rosjanie z sankcji, jak chichrali się z możliwości Ukrainy ,a co jest obecnie widzimy wszyscy…..Rosja , to pseudo imperium właśnie pada na pysk i zaczyna robić pod siebie. Ruskie się do tego nie przyznają ale ten kto ma nieco oleju w głowie ten wie ,że ostatnie regularne spadanie ruskich wiropłatów nie bierze się znikąd. Bo jak to w praktyce wygląda? Woła Sasza do Miszy: Ej Miszka coś silnik ci za bardzo tyrkoli, nie powinno tak być, ryzoko jest, powinno się to sprawdzić. Miszka odpowiada:Przecdie ten serwis mają na Ukrainie, nie bój żaby będzie dobrze no i za kilka dni Sasza z Miszką jak to mówią odfrunęli………..
cherrish
18 sierpnia 2015 o 08:32Kpisz sobie, ale zauważ, że w drugą stronę też to działa, kto tą całą”technikę” od Ukrainy kupi? Produkcja i serwis nastawione wyłącznie na jednego odbiorcę, bez możliwości jego zmiany to klęska.
AMF
19 sierpnia 2015 o 18:32Choćby Chińczycy.
olo
18 sierpnia 2015 o 08:49Wszystko fajnie tylko jak Ukraina zastąpi tą produkcję?. Masa bezrobotnych nie jest pozytywna w czasie wojny. Chyba ,że to polityka Wuja Sama to wtedy dadzą rade wytrzymać.
Artur
19 sierpnia 2015 o 08:35A czy ta europejsko-azjatycka franca potrafi coś swojego wyprodukować wieczny pasożyt.
Ruski... syn psa i mongoła!!!
20 sierpnia 2015 o 10:32Ruski kundel, potężny przemysłem swoich wasali… odpadły kraje które: żywiły, broniły i dawały technologie, kraje które ruski po prostu okradał i nagle zdycha moskiewskie ścierwo robiąc pod siebie!
pytający
20 sierpnia 2015 o 10:42I to jest dobra wiadomość.