Dziennikarz i publicysta Piotr Skwieciński objął stanowisko dyrektora Instytutu Polskiego w Moskwie. Rosyjskie środki „masowego rażenia”, w tym państwowa telewizja zareagowały na tę informację oskarżeniami o rusofobię. Według nich Skwieciński przybywa z misją polityczną, a nie kulturalną.
O mianowaniu na stanowisko dyrektora Instytutu Polskiego w Moskwie Skwieciński poinformował na Facebooku, zwracając przy tym uwagę na niestandardowe, jak się wyraził, przyjęcie w Rosji.
Jak niektórzy wiedzą, rozpocząłem tzw. coś nowego, czyli objąłem stanowisko dyrektora Instytutu Polskiego w Moskwie. Przepraszam tych, którym być może brak będzie moich tekstów prasowych, ale czasem trzeba coś w życiu zmienić (czy na zawsze, czy na jakiś czas, to się okaże). Kraj pobytu przywitał mnie (a wręcz o 24 godziny poprzedził mój przylot) niestandardowo, napisał na Facebooku nowy dyrektor IP.
Na kanale Rosja-24 pokazano czterominutowy materiał: „Rusofobia po warszawsku”, a po kilku godzinach – wersję materiału rozbudowaną do ponad 10 minut – o znacznie bardziej wyszukanym tytule „Kulturowa rusofobia. Tajny radca Piotr Skwieciński”.
Tak więc człowiek nie zdążył przystąpić do swoich obowiązków, (Instytut Polski ma status misji dyplomatycznej przy polskim Ministerstwie Spraw Zagranicznych, a jego dyrektorem jest dyplomata w randze radcy-ministra) i został już uznany za a priori rusofoba, wroga kraju przyjmującego. Skąd te oskarżenia?
Dowodem rusofobii nowego dyrektora Instytutu Polskiego w Moskwie mają być m. in. cytaty z wydanych w zbiorze „Kompleks Rosji” publikacji, w których dziennikarz przytaczał negatywne opinie na temat wschodniego sąsiada.
Według dziennikarki Rossii24, w misji Skwiecińskiego „nie chodzi kulturę; chodzi, jak zwykle, o politykę”.
Poprzednio dyrektorem Instytutu Polskiego w Moskwie był Dariusz Klechowski.
oprac.ba
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!