Po inwazji Rosji na Ukrainę na pełną skalę rosyjscy oligarchowie nie są już mile widziani na Zachodzie. Wiele krajów wprowadziło zakaz świadczenia usług zarządzania funduszami rodzinnymi, których powiernikami lub beneficjentami są Rosjanie.
Agencja Bloomberg pisze, że niektórzy rosyjscy multimiliarderzy szukają sposobów na zachowanie funduszy rodzinnych na Zachodzie, inni starają się przenieść je do tak zwanych przyjaznych krajów m.in. do Zjednoczonych Emiratów Arabskich, lub ostatecznie przenieść je do Rosji, co robi większość dotkniętych sankcjami.
Los tych bogactw ma poważne konsekwencje dla Rosji, która pozostaje w dużej mierze odcięta od reszty świata. Łączny majątek 26 najbogatszych Rosjan wynosi około 350 mld dolarów. Ich średni wiek wynosi 63 lata, co oznacza, że to, jak i gdzie zdecydują się przenieść swój majątek w nadchodzących dekadach, będzie miało wpływ na gospodarkę i różne sektory biznesu. Niektórzy z miliarderów – jak producent nawozów Andriej Guriew i potentat naftowy Wagit Alekpierow – być może przechowują dużą część swojego majątku w gotówce w tajnych miejscach.
Według Darii Newskiej, prawniczki z Dubaju, która obsługuje zamożnych Rosjan, nie jest jasne, w jaki sposób multimiliarderzy planują przekazać swój majątek i nie ma w tej sprawie żadnego trendu. Sankcje w niektórych przypadkach przyspieszyły ten proces, jak w przypadku potentata telekomunikacyjnego i nieruchomości Władimira Jewtuszenkowa, który w celu ochrony swojego majątku przekazał go synowi.
Roman Margulis, partner zarządzający ASB Consulting Group, twierdzi, że moskiewska firma otrzymuje co miesiąc od 10 do 15 wniosków o utworzenie funduszy spadkowych, a w ciągu ostatnich dwóch lat ich liczba wzrosła kilkukrotnie. Strach przed sankcjami i zamrożeniem aktywów za granicą zwiększa atrakcyjność takiego rozwiązania.
Jednak tylko kilka zainteresowanych utworzyło fundusze, mówi Margulis. Ponadto spadkobiercy niebędący rezydentami podatkowymi Rosji muszą zapłacić 30% podatek od spadków, co czyni te struktury mniej atrakcyjnymi z punktu widzenia osób mieszkających za granicą.
Rosję wyróżnia to, że jej otoczenie biznesowe zależy od nieformalnych porozumień i gwarancji, które pojawiły się za czasów Putina. Dyktator choć oświadczył, że nie planuje żadnej deprywatyzacji ani nacjonalizacji, dobre stosunki z władzami są kluczem do uniknięcia konfiskaty mienia.
W ubiegłym roku prokuratorzy wnieśli prawie pięciokrotnie więcej spraw o nacjonalizację mienia niż w 2022 roku. W lutym jeden z sądów w Rosji nakazał przeniesienie na rzecz państwa trzech zakładów grupy, która odpowiada za około 80% rosyjskiej produkcji żelazostopów i jest kontrolowana od początku lat 90. przez rodzinę przedsiębiorcy Jurija Antipowa i jego wspólnika biznesowego.
Przypomnijmy, że niedawno Wysoki Trybunał UE uchylił sankcje nałożone na rosyjskich miliarderów Michaiła Fridmana i Pietra Awiena, uznając za niewystarczające dowody na to, że obaj oligarchowie wspierali rosyjską agresję na Ukrainę.
W decyzji wskazano również, że może istnieć „pewny stopień wzajemnych powiązań” między Awienem i Fridmanem a Władimirem Putinem lub jego kręgiem, UE jednak nie „wykazała, że biznesmeni wspierali działania lub politykę”, które szkodziły Ukrainie, wspierali kluczowych rosyjskich urzędników lub otrzymali korzyści ze swoich decyzji.
Opr. TB, bloomberg.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!