Ambasada Rosji w Waszyngtonie skomentowała nowe sankcje nałożone przez Departament Stanu USA przeciwko Moskwie, określając je drakońskimi. Przedstawicielstwo Kremla w USA uważa, że nałożono je na podstawie wydumanych powodów.
Przypomnijmy, że amerykańskie sankcje zostały nałożone po tym, jak ustalono, że Rosja użyła środka paralityczno-drgawkowego przeciw byłemu agentowi Siergiejowi Skripalowi i jego córce w Wielkiej Brytanii.
„Żadnych faktów ani dowodów, jak już mówiliśmy – nie było”, pisze w oświadczeniu ambasada FR w USA. Według rosyjskiej ambasady strona amerykańska powołując się na poufny charakter informacji, odmówiła odpowiedzi na zadane przez Rosjan pytania, stwierdzając jedynie, że Stany Zjednoczone mają wystarczającą ilość danych, aby stwierdzić, że Rosja „jest winna’ użycia broni chemicznej”, napisali rosyjscy dyplomaci.
Wieczorem 8 sierpnia rzecznik Departamentu Stanu, Heather Nauert, ogłosiła wprowadzenie nowych sankcji przeciwko Rosji, oskarżając Moskwę o „używanie broni biologicznej lub chemicznej z naruszeniem prawa międzynarodowego lub wobec własnych obywateli”.
Pierwszy blok, który zostanie wprowadzony w życie od 22 sierpnia, zakłada całkowity zakaz eksportu do Rosji urządzeń elektronicznych i komponentów podwójnego zastosowania, a więc dóbr o szczególnym znaczeniu dla bezpieczeństwa narodowego.
Drugi blok sankcji zostaje zawieszony na trzy miesiące. Jeśli Moskwa nie przedstawi zapewnień, że nie użyje broni chemicznej w przyszłości, i nie zgodzi się na inspekcje ONZ zostana uruchomione sankcje, polegające na obniżeniu poziomu stosunków dyplomatycznych oraz cofnięciu zezwolenia dla linii lotniczych „Aerofłot”, na loty do Stanów Zjednoczonych, jak również niemal całkowite wstrzymanie handlu między krajami.
Niemal natychmiast po ogłoszeniu sankcji, rubel zaczął spadać, osiągając poziom z 2016 roku. Odnotowano też spore spadki na giełdzie.
Kurs dolara na początku sesji na moskiewskiej giełdzie wzrósł o jednego rubla, osiągając 66,55 rubla i przekraczając granicę 66 rubli po raz pierwszy od listopada roku 2016.
Jak zauważył dziennik „Kommiersant”, tak znacznie wartość rubla nie obniżyła się od początku kwietnia, gdy USA wprowadziły sankcje wobec rosyjskich biznesmenów i urzędników, a także szeregu firm. USA argumentowały wówczas, że rząd Rosji prowadzi szkodliwe działania na świecie, m.in. okupując Krym, inicjując przemoc na wschodniej Ukrainie, wspierając reżim prezydenta Syrii Baszara el-Asada.
Kresy24.pl/lenta.ru
5 komentarzy
observer48
9 sierpnia 2018 o 19:27Bardzo dobrze!!! Teraz kolej na Holendrówm, kasztanów, żabojadów i szkopów budujących Nord Stream 2. Wszystkie instytucje rządowe i prywatne tak kacapskie, jak zachodnie powinny zostać obłożone podobnymi sankcjami, jeśli się nie wycofają z budowy Nord Stream 2. Zablokowanie Nord Stream 2 spowoduje neutralizację wpływów kacapii na Ukrainie z obawy o zakłócenie tranzytu gazu do Europy Środkowej i Zachodniej, a tym samym wstrzymanie potencjalnej agresji faszystowskiej Federacji RoSSyjskiej przeciw Ukrainie i Państwom Bałtyckim.
Jurij ruski bandyta
9 sierpnia 2018 o 19:29Moskwa to sponsor światowego terroryzmu – te miliardy $ odrąbane od kremlowskich zbirów, to kolejny gwóźdź to trumny Putina i jego koszmarnego mira…
rumo
9 sierpnia 2018 o 21:11Cały świat zadowolony z nałożenia na putinowską rosję dość dolegliwych sankcji. Tak należy postępować z bandyckimi reżimami, które za nic mają prawo międzynarodowe i dobre stosunki z innymi państwami.
heh
10 sierpnia 2018 o 10:58Jak to drakonskie? … nie tak dawno Rosyjskie wladze byly zachwycone ze dzieki sankcjom wzrosla produkcja krajowych dobr a przemysl przezywa rozkwit. Z kolei drogi dolar to idealna sytuacja bo oni kupuja z ruble wiec kazdy towar sprzedany za dolary to wiecej rubli. Skad wiec takie oburzenie, wrecz powinni poprosic o wiecej skoro sankcje tak zbawiennie dzialaja na rosyjska gospodarke.
mer
10 sierpnia 2018 o 13:20Tak trzymać – może to w końcu początek końca faszystowskiej roSSiji i zbrodniarza putlera – największego terrorysty świata.