Rosjanie potrzebują do rozwoju produkcji swojej broni rakietowej cyfrowych technologii sterowania nimi. Uniemożliwiają im to sankcje. Jednak szansą na zdobycie niezbędnej wiedzy i komponentów będą dostarczone przez Iran rakiety balistyczne. Przy czym, owo pozyskiwanie technologii nie będzie wiązało się ze współpracą, ale z kradzieżą.
Jak poinformował na Facebooku analityk wojskowy Defense Express, Iwan Kiryczewski, obecnie w rosyjskich Iskanderach i Kalibrach wykorzystuje się bezwładnościowy system naprowadzania: „Innymi słowy, rakieta naprowadzana jest na określone współrzędne i faktycznie w nie uderza. Korzyść: po wystrzale następuje opuszczenie pozycji, nie czekając na uderzenie odwetowe”.
„Rosjanie używali także pocisków Ch-22, które mogą wykorzystywać dwie metody naprowadzania: albo inercyjny poszukiwacz według współrzędnych, albo głowicę naprowadzającą radaru” – wyjaśnił.
W rzeczywistości od lat 80. Federacja Rosyjska chciała stworzyć pocisk operacyjno-taktyczny z połączonym naprowadzaniem, aby w takim przypadku celniej trafiać w cele NATO, wyjaśnił Kiryczewski: „Ponieważ już wtedy kremlowskim „strategom” nie wychodził „nuklearny szantaż””.
„W kombinowane naprowadzanie powinien być wyposażony system rakietowy „Oka”, który jest właściwie „ojcem” rosyjskiego Iskandera. Ale na szczęście dla całego cywilizowanego świata, w ramach traktatu INF (o zakazie rakiet krótkiego i średniego zasięgu), ZSRR w końcu lat 80. zezłomował wszystkie 400 pocisków i 200 wyrzutni kompleksu „Oka” i porzucono plan opracowania rakiet z kombinowanym naprowadzaniem” – wyjaśnił.
Kiedy Rosjanie „odrodzili” sowiecki kompleks „Oka” w Iskander, pozostawili w rakiecie balistycznej system naprowadzania bezwładnościowego.
„Całkiem możliwe, że Rosjanie naprawdę lubią sposób, w jaki ich wysokoprecyzyjne rakiety zadają nam ofiary i zniszczenie. Ale jednocześnie sami Rosjanie ponoszą straty z powodu tego, że ich „bardzo precyzyjne” rakiety uderzają „we właściwy punkt” dopiero za którymś razem, albo w ogóle nie trafiają w cel” – dodał Kiryczewski.
Ekspert zaznaczył, że rosyjski przemysł obronny będzie w stanie rozwiązać ten problem tylko w jeden sposób – kradnąc technologię nowych „irańskich partnerów”.
Opr. TB, www.facebook.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!