Nieustający wzrost cen i pogorszająca się sytuacja na rynku pracy sprawiły, że co piątemu Rosjaninowi zarobki wystarczają jedynie na zaspokojenie podstawowych potrzeb życiowych. To swoisty antyrekord – nawet w kryzysowym 2009 roku było to 4-7 proc.
Wskaźnik optymizmu wg Nielsena (bada konsumentów w ponad 100 krajach świata) w pierwszym kwartale 2015 roku spadł w Rosji do 72 pkt. To historyczne minimum (dla porównania w 2009 roku wynosił 75 pkt).
Rosjanie, którzy stracili pieniądze w końcówce 2014 roku, na początku 2015 zderzyli się ze znaczącym wzrostem cen na podstawowe artykuły i spadek realnych dochodów odczuli szczególnie mocno.
Opierając się na danych z marca 2015 Rosstat poinformował, że realne dochody Rosjan spadały nieustannie w ciągu kolejnych pięciu miesięcy, a ostatni raz wzrost w skali rocznej był notowany w październiku 2014 r. W pierwszym kwartale br. realny spadek dochodów wyniósł 1,4 proc. (w skali całego 2014 roku 0,8 proc.).
W tej chwili nawet Rosjanie, którym pozostają jakieś wolne środki po dokonaniu opłat i zakupów żywnościowych, redukują wydatki na wszystko, co nie jest absolutnie pierwszą potrzebą.
Zmniejszenie wydatków na kulturę i rozrywkę w pierwszym kwartale 2015 roku deklarowało 55 proc. Rosjan, na odzież tnie wydatki co drugi, na wypoczynek – 48 proc., również 48 proc. zamierza kupować produkty tańszych marek (w końcówce 2014 roku taką gotowość deklarowało 39 proc.)
Według badania Instytutu Kolektiwnoje Diejstwie, pozarządowej grupy socjologów badającej aktywizację ludności na terenie kraju, w ciągu ostatnich kilku miesięcy w Rosji odnotowano wyraźny wzrost niezadowolenia społecznego. Jeśli kryzys na Ukrainie będzie eskalował, będzie pogarszał się kryzys gospodarczy w Rosji. Wówczas pojawić się mogą protesty o podłożu ekonomicznym.
O tym, że Rosja jest w „ekstremalnie trudnej” sytuacji gospodarczej i stoi w obliczu gorszego kryzysu niż ten z lat 2008-2009, alarmował już w styczniu tego roku pierwszy wicepremier Igor Szuwałow.
Kresy24.pl/newsru,com, archiwum Kresy24
5 komentarzy
Kocur
15 maja 2015 o 21:49Jakoś to dziwnie przekłada się na popularność duchowego przywódcy narodu. Pewnie to jak zwykle blaga.
Marek
15 maja 2015 o 22:11Znacie historię? Rok 1914. Cały naród rosyjski w patriotycznym szale pędzi na wojnę z Niemcami. Gazety rozpisują się jak to wspaniały naród rosyjski za chwilę zmiażdży przeklętego wroga. Za cara – ojczulka naszego! Nasz car jest wielki! Rosja jest wielka! Jeszcze nigdy nie byliśmy tak potężni!
Rok 1915 – klęska. Niemcy prą na wschód. Po rosyjskiej euforii – zero śladu.
Rok 1916 – fiasko ofensywy Brusiłowa. Miliony Rosjan idą do piachu. Ludzie zaczynają nienawidzić władzy.
Rok 1917 – naród obala „ukochanego” cara.
Rok 1918 – car i cała jego rodzina kończą z kulą w głowie.
Wniosek: nawet w tamtych odległych czasach, kiedy nie było przepływu informacji, nastroje ludu w Rosji potrafiły gwałtownie zmienić się w ciągu roku – dwóch. Od skrajnej miłości do władzy – do skrajnej nienawiści. A dzisiaj wszystko dzieje się przecież o wiele szybciej. Może wystarczyć kilka miesięcy i obudzimy się w innym świecie.
observer48
16 maja 2015 o 00:52Poddusić kacapów, to sami uduszą gada.
Ramzes
16 maja 2015 o 02:27Nie ma nic gorszego niż mieć przez całe życie sąsiada, pijaka i awanturnika, ograniczonego typa, który tylko patrzy komu i co by tu zap..dolić, sąsiada, który co jakiś czas napada na swoich sąsiadów, gwałcąc, mordując i rabując.
Niestety, nasza biedna Polska ma takiego sąsiada, Rosję.
komentator
16 maja 2015 o 10:55Śmiejecie się z Rosji, a u nas 75% społeczeństwa nie może sobie pozwolić na nagły wydatek rzędu 500 złotych, czyli jest w sytuacji co piątego Ruskiego. Patrzenie tylko komu gorzej, piękny pokaz polskiego ducha. Róbcie tak dalej, a milion 300 tys. emigrantów w tym roku to będzie tylko preludium.