Czy to przypadek, że kwestia przyjęcia wspólnej doktryny wojennej Białorusi i Rosji została podniesiona tuż po tym, jak UE zniosła sankcje wobec Łukaszenki i jego urzędników? Czy Białoruś wzorem Rosji postanowiła uznać NATO za swojego największego wroga?
O tym w rozmowie z portalem charter97.org mówił lider „Europejskiej Białorusi” Andriej Sannikow.
„Nowa doktryna wojenna „Państwa związkowego” nie ma nic wspólnego z realnymi zagrożeniami dla bezpieczeństwa Białorusi –uważa białoruski polityk.
– W rosyjskiej doktrynie wojennej po raz pierwszy wprowadzono pojęcie konieczności przeciwstawienia się nie tylko zagrożeniom zewnętrznym, ale także użycia środków wojskowych do zwalczania „zagrożenia wewnętrznego”. A „wewnętrzne zagrożenia” traktowane są przez autorytarne dyktatorskie reżimy w taki sposób, w jaki mają ochotę je wiedzieć: może to oznaczać użycie siły przeciwko opozycji i społeczeństwa obywatelskiego.
W tym duchu należy traktować doktrynę wojenną tzw. „Państwa związkowego”, które jest w istocie „dzieckiem, które urodziło się martwe”, ale jego komponent wojskowy jest niezwykle niebezpieczny dla niepodległości Białorusi i rozwoju naszego państwa – przestrzega Sannikow.
Łukaszenka będzie podlegać doktrynie wojennej Moskwy. Oznacza to, że głównym wyzwaniem będzie wspólna walka z NATO i „wewnętrznymi zagrożeniami”.
– Czy to przypadek, że kwestia wspólnej doktryny wojennej „Państwa Związkowego” została podniesiona tuż po tym, jak UE zniosła sankcje wobec Łukaszenki i jego urzędników?
Można oczywiście rozważać, przypadek czy nie przypadek, ale ważne jest co innego: reżim Łukaszenki konsekwentnie podąża drogą konfrontacji z Zachodem i współpracy z najbardziej agresywnymi zamiarami Rosji.
– Podstawą wspólnej doktryny jest również doktryna wojenna Białorusi na 2016 rok, o której deputowany „izby reprezentantów” Aleksandr Mużajew powiedział, że jest skierowana przeciwko kolorowym rewolucjom.
Nowa doktryna ma legitymizować użycie siły militarnej przeciwko własnej ludności. No bo czym są „kolorowe rewolucje”? To bunty społeczne, powstania narodu. I jak by się Kreml nie starł przekonywać, że były one inspirowane i przygotowywane przez Zachód – tak nie było, i my doskonale o tym wiemy.
Reżim zabezpiecza siebie, broni tyranii, walczy o utrzymanie dyktatury, broni swojego aparatu represji. Nic wspólnego z realnymi zagrożeniami dla bezpieczeństwa Białorusi ta doktryna nie ma”.
Kresy24.pl/charter97.org
5 komentarzy
olo
17 lutego 2016 o 06:05a to nie jest tak ze oni nie maja wyjscia ?:(
Heilige Geist
17 lutego 2016 o 10:15Terytorium Białorusi w ujęciu wojskowym zajduje się pod kontrolą Zachodniego Obwodu Wojskowego (ZOW) Federacji Rosyjskiej. Łukaszenko nie ma nic do gadania. Sama armia „białoruska” ma na stanie 250 czołgów T-72AV i 600 bojowych wozów piechoty BMP-2, ale oczywiście w krótkim czasie mogą zostać przebazowane tam dowolne jednostki rosyjskiego ZOW-u.
Jozef III
17 lutego 2016 o 11:35Mądrze gadasz!
kb2b
17 lutego 2016 o 14:07Europa nie miała wyjścia i widząc że dotychczasowa polityka izolacji nie wiele da postawiła na współprace gospodarczą licząc że kiedyś Rosja tak się osłabi gospodarczo że będzie możliwe przejęcie wpływów w tym kraju przez Europę Zachodnią i Środkową….Do tego potrzeba jednak czasu i rozwoju gospodarczego samej Ukrainy… To wszystko zaś zależy przede wszystkim od Polski, Krajów Bałtyckich i Grupy Wyszehradzkiej…. Polska nie ma wyjścia i dzisiaj nawet kosztem narażenia się Rosji musimy „agresywnie” oddziaływać gospodarczo na te oba kraje.. Białoruś i Ukrainę… Następnym zadaniem będzie „usamodzielnienie” się Kaliningradu…. poprzez referendum i jego oderwanie się od Rosji…. To nie jest naturalny teren Państwa Rosyjskiego i w przyszłości nie będzie…
Znafca
20 lutego 2016 o 23:56„Europa nie miała wyjścia i widząc że dotychczasowa polityka izolacji nie wiele da postawiła na współprace gospodarczą licząc że kiedyś Rosja tak się osłabi gospodarczo że będzie możliwe przejęcie wpływów w tym kraju przez Europę Zachodnią i Środkową…”
Pewnie muzułmańska Europę zachodnią?Co za bezmyślna chora wyobraźnia.