W Permie likwidowana jest ekspozycja muzeum GUŁagu – słynnego sowieckiego łagru Perm-36, w którym w latach 70. i 80. przetrzymywani byli dysydenci i opozycja polityczna.
Obóz został założony w 1946 roku, gdy w pobliże wsi Kuczino, nad rzeką Czusowa, przeniesiono infrastrukturę i więźniów obozu ITK-6. W pierwszym okresie byli tu zsyłani więźniowie, z niemieckich obozów jenieckich i koncentracyjnych, w tym czerwonoarmiści, którzy próbowali przedostać się na Zachód, oraz inne osoby uznane za wrogów Związku Sowieckiego. Trafiali tu również księża i zakonnicy.
Po śmierci Stalina do Permu-36 zesłano osoby „odpowiedzialne za okresy błędów i wypaczeń”.
W latach siedemdziesiątych obóz stał się jednym z głównych ośrodków przetrzymywania dysydentów i obrońców praw człowieka. Wówczas otrzymał on nowy, tajny kryptonim: WS-389/36 (ros. ВС-389/36). W tym czasie wewnętrzny karcer stał się jedynym w całym ZSRS oficjalnym miejscem przetrzymywania więźniów politycznych o zaostrzonym rygorze.
Pierwsi więźniowie polityczni trafili do obozu w lipcu 1972 roku. Ostatni opuścili go w 1987 na podstawie ułaskawienia. Nieliczni, którzy odmówili złożenia prośby o ułaskawienie zostali przeniesieni do pobliskiego obozu Perm-35.
Wyroki w obozie odsiadywali między innymi znany rosyjski działacz na rzecz praw człowieka Siergiej Kowalow, oraz urodzony na Suwalszczyźnie litewski dysydent Balys Gajauskas, który w sumie w łagrach i więzieniach sowieckich spędził 35 lat. W Perm-36, w niewyjaśnionych okolicznościach zmarł w 1985 roku zmarł ukraiński poeta Wasyl Stus.
Po 1988 roku część budynków zaadaptowano na szpital dla psychicznie chorych. W latach 90. na terenie byłego łagru powstało muzeum, mające na celu upamiętnienie represji politycznych z czasów ZSRS.
W lipcu, na terenie byłego łagru, odbywał się festiwal „Pilorama” (od nazwy machiny piłującej, przy której pracowali więźniowie, której resztki stoją na placu pracy). Brało w nim udział po kilka tysięcy osób – głównie byłych więźniów i dysydentów, działaczy demokratycznych i studentów – wokół dyskusji na tematy związane z prawami człowieka, z rozwojem społeczeństwa obywatelskiego, z trudnymi kartami rosyjskiej i sowieckiej historii oraz rozwojem demokracji. Tak było jeszcze w ubiegłym roku…
Teraz muzealna ekspozycja pod gołym niebem jest brutalnie dewastowana: zlikwidowano już wszystkie drewniane i metalowe konstrukcje, w tym obozową bramę – pomimo wcześniejszych deklaracji gubernatora Wiktora Basargina, który zapewniał działaczy lokalnego „Memoriału”, że „Perm-36” zostanie zachowany w całości.
Zapewnienia okazały się najwyraźniej bez znaczenia po tym, jak przyszedł sygnał „z góry”, a Ministerstwo Kultury Federacji Rosyjskiej uznało za „niecelowe” wdrażanie federalnego programu „O utrwalania pamięci ofiar represji politycznych”.
Kresy24.pl/Wikipedia
2 komentarzy
mm
17 lipca 2014 o 12:23biedne te ruskie ja pi(…)
Ares
8 maja 2015 o 00:47Obojętnie, czego by ta ruska swołocz nie zrobiła, my, POLACY, nie zapomnimy im wymordowanych w mękach i w bestialski sposób przeszło 1,5 miliona (!) naszych najlepszych obywateli. Na pohybel zbrodniarzom !!! Na pohybel ich dzieciom i wnukom !!! Oby sprawiedliwości dziejowej stało się w końcu zadość.