
Rosyjskie oddziały na froncie ukraińskim
Fot. ilustracyjne glavcom.ua
Niemiecki minister obrony Boris Pistorius ostrzega, że Rosja może być gotowa do zaatakowania państwa członkowskiego NATO już w latach 2028–2029. W rozmowie z Frankfurter Allgemeine Zeitung podkreślił, że Europa musi przyspieszyć zbrojenia, ponieważ Moskwa wyraźnie przyspiesza własne przygotowania militarne i nie ukrywa ambicji ekspansjonistycznych.
Według Pistoriusa, Władimir Putin „nie robi tajemnicy” ze swych imperialistycznych ambicji, w których wolność i bezpieczeństwo Europy „nie mają żadnego znaczenia”. Po dekadach ograniczonych wydatków wojskowych, Europa – zdaniem Pistoriusa – musi działać „szybko i zdecydowanie”, aby wzmocnić swoje zdolności obronne.
Szacunki służb wywiadowczych i ekspertów wojskowych wskazują, że Rosja może odbudować swoje siły zbrojne na tyle, by stanowić zagrożenie dla wschodniej flanki NATO do 2029 roku, choć niektórzy analitycy przesuwają tę granicę już na 2028.
Niektórzy mówią, że to możliwe już w 2028, a nawet, że zeszłe lato mogło być naszym ostatnim pokojowym – przypomniał niemiecki minister.
Pistorius zaznaczył, że NATO pozostaje w pełni zdolne do obrony – zarówno konwencjonalnie, jak i z użyciem odstraszania nuklearnego – ale czas nagli:
Musimy jeszcze lepiej wyposażyć nasze wojska – powiedział
W kontekście wojny na Ukrainie zwrócił uwagę na dynamiczny rozwój technologii dronów, które zmieniają pole walki w cyklach dwu- lub trzymiesięcznych. Mimo to tradycyjne środki – czołgi, artyleria, lotnictwo, cyberobrona – pozostają kluczowe – mówił polityk.
W swojej wizji armii na rok 2030 Pistorius zakłada ponad 200 tysięcy rezerwistów i około 220 tysięcy żołnierzy w aktywnej służbie.
swi/kyivpost.com










3 komentarzy
Polskie Imię
17 listopada 2025 o 16:05Należy zacząć dyskusję, kiedy NATO zaatakuje. 2026?
Enricco
17 listopada 2025 o 16:23Ci, którzy wywyższają się nad innych, sami mają w sobie gen samounicestwienia, więc dlaczego im w tym nie pomóc i zaludnić (coraz cieplejszą) tajgę i tundrę ludnością cywilizowaną, z siecią kanalizacyjną:-)
qumaty
17 listopada 2025 o 17:04w tym roku odbyły kolejne cwiczenia “Zapad”. Raz już im się przydały by zaatakować z Białorusi Ukrainę. To idealna maskirowka wszelkich ruskich przygotowań do wojny na kierunku zachodnim. W tym roku były żałosne, bo 95% armi mają na Ukrainie. Nic straconego, bo są co 4 lata. Następne są w 2029 i jeśli w ogóle rosja będzie jeszcze wtedy istnieć (co nie jest takie znów pewne), i jeśli nadal będzie rządził nią putin (co nie jest takie znów pewne), i jeśli rosja będzie w ogóle zdolna do pomyślenia o wojnie z Europą (co nie jest takie znów pewne), to wrzesień 2029 roku będzie porą w sam raz by spróbować czegoś. Jako że ruscy lubią atakować z nienacka, to obstawiam niedzielny świt 09.09.2029