Dmitrij Safronow to prawosławny pop, który odważył się odprawić panichidę (nabożeństwo żałobne) na grobie Aleksieja Nawalnego, 40 dni po śmierci zamęczonego w kolonii karnej polityka.
Ale tradycyjny w prawosławiu obrzęd nie spodobał się Kremlowi, dlatego patriarcha Cyryl postanowił ukarać popa.
Swoim dekretem patriarcha Moskwy i Wszechrusi Cyryl zakazał księdzu Dmitrijowi Safronowi z Kościoła Opieki Przenajświętszej Bogurodzicy na Wzgórzu Łyszczikowskim w Moskwie sprawowania posługi kapłańskiej przez trzy lata. Objęty zakazem kapłan został pozbawiony prawa udzielania błogosławieństwa, noszenia riasy (sutanny) i krzyża kapłańskiego.
Decyzją zwierzchnika Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej został wysłany na trzy lata do cerkwi Mnicha Pimena Wielkiego na Nowych Worotnikach w Moskwie, „aby pełnił obowiązki psalmisty i zadania, które zleci mu proboszcz”.
Pod koniec okresu pokutnego, na podstawie informacji zwrotnej z miejsca zesłania, zostanie podjęta decyzja o możliwości jego dalszego kapłaństwa – czytamy w dekrecie.
Dmitrij Safronow odprawił nabożeństwo pogrzebowe na grobie Aleksieja Nawalnego 40 dni po śmierci polityka. Jak zauważa opozycyjny rosyjski portal „Meduza”, Safronow znalazł się także wśród księży, którzy publicznie wzywali władze rosyjskie do wydania zwłok Aleksieja Nawalnego jego rodzinie (ciało Nawalnego przekazano matce dziewiątego dnia po jego śmierci).
Kanał Telegramu „Prawosławie i zombie” twierdzi, że Safronow nie odczytywał podczas nabożeństw „Modlitwy o zwycięstwo Świętej Rosji”. Od września 2022 roku Diecezja Moskiewska nakłada na wszystkie parafie obowiązek odmawiania tej modlitwy.
ba/nashaniva.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!