Okupacja rosyjskiego reżimu jest gorsza, niż sowiecka. Ludzie boją się nawet rozmawiać. Krymem rządzi lęk – relacjonował Radzie Bezpieczeństwa ONZ sytuację na Krymie lider Tatarów krymskich, były przewodniczący Medżlisu Mustafa Dżemilew.
„Rosjanie nie znaleźli odpowiednika „Kadyrowa” wśród Tatarów krymskich i wybrali represje” – zacytował na Twitterze słowa Dżemilewa stały przedstawiciel Ukrainy w ONZ Jurij Serhiejew.
Wczorajsze, zwołane z inicjatywy Litwy zamknięte posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ w sprawie Krymu zbojkotowały Rosja, Chiny, Wenezuela i Angola.
Rosyjskie stałe przedstawicielstwo przy ONZ jeszcze przed rozpoczęciem spotkania oświadczyło, że FR nie weźmie w nim udziału i nazwało je prowokacją.
Kresy24.pl
4 komentarzy
ela
20 marca 2015 o 11:37No i pod nieobecność ruskich trzeba było przegłosować co należy-np wojska pokojowe na Ukrainie. Tak było już w przypadku Korei.
ZygZag
20 marca 2015 o 21:51Oczywiście! To był dobry moment na dobre załatwienie sprawy.
Zorba
20 marca 2015 o 21:54Ruscy to wyjątkowo wredna swołocz.
obserwator
22 marca 2015 o 23:07Sam Kadyrow nic by tutaj nie wskórał, skoro nigdzie usłużnych kadyrowców by nie znalazł.
Ruskie jednego czy dwu może i przekabacą (nie po dobroci, to szantażem przez rodzinę), ale „tatarskie oddziały” to by im trudno było i z samego Tatarstanu pozbierać (choć Tatarstan szybciej spacyfikowali niż Czeczenię, nawet bez jednego wystrzału).
Nawet przywiezionego w teczce Rustama Temirgalijewa (Tatar z sowieckiej Burłacji) lokalna mafia Aksjonowa (Rusjanin z sowieckiej Mołdawii) do końca nie przekabaciła, więc trzeba go było za sfingowaną defraudację ścigać, jak tylko na chwilę z Krymu wyjechał.
Ale znajoma Rosjanka z Doniecka i tak tłumaczy, że pod Ruskimi na Krymie mleko i miód, tyle że jej matka po tym, jak uciekła z bombardowanego Doniecka na Krym, szybko z powrotem pod bomby wróciła, bo na Krymie żadnej przyszłości nie ma, tylko panosząca się mafia lokalna i moskiewska @_@