Komisja Europejska rozważa wpisanie Rosji na „szarą listę” krajów o słabej kontroli prania pieniędzy. Poinformował o tym dziennik „Financial Times”.
Zauważono, że Bruksela dąży w ten sposób do zwiększenia presji finansowej na Rosję. Według publikacji wpisanie Federacji Rosyjskiej na „szarą listę” popiera większość członków Parlamentu Europejskiego, ale nie podjęto jeszcze żadnej decyzji.
„Istnieje ogromne poparcie dla włączenia Rosji na listę” — powiedział europoseł Markus Ferber.
Dziennikarze zauważają, że prezentacja zaktualizowanej wersji „szarej listy” była spodziewana w tym tygodniu, ale Komisja Europejska odroczyła jej przyjęcie w ostatniej chwili z „powodów administracyjnych/proceduralnych”. Przedstawiciel Komisji Europejskiej spodziewa się jej przyjęcia w przyszłym tygodniu.
Poprzednia wersja brukselskiej listy, z którą zapoznała się gazeta, przewidywała dodanie Algierii, Angoli, Kenii, Wybrzeża Kości Słoniowej, Laosu, Libanu, Monako, Namibii, Nepalu i Wenezueli. Jednocześnie zaplanowano wykluczenie Barbadosu, Gibraltaru, Jamajki, Panamy, Senegalu, Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Ugandy i Jamajki.
Przedstawiciele grup parlamentarnych Parlamentu Europejskiego uważają, że dodanie Rosji do „szarej listy” pomoże przekonać deputowanych do jej poparcia. Zgodnie z procedurą mogą ją jedynie zatwierdzić lub odrzucić, ale nie mogą jej zmienić.
Wpisanie kraju na „szarą listę” Unii Europejskiej szkodzi jej reputacji i wymaga od instytucji finansowych w państwach członkowskich przeprowadzania dodatkowych kontroli podczas przetwarzania transakcji z udziałem podmiotów prawnych lub osób fizycznych z kraju znajdującego się na liście, co prowadzi do wzrostu kosztów.
Przypomnijmy, 20 maja br. Rada Unii Europejskiej zatwierdziła 17. pakiet sankcji wobec Rosji. Ograniczenia dotyczą kolejnych statków rosyjskiej „flota cieni”. Ponadto sankcje mają na celu zwalczanie schematów omijania kontroli eksportu. UE pracuje już nad 18. pakietem ograniczeń, który między innymi może przewidywać obniżenie regulowanej ceny rosyjskiej ropy. Z kolei ukraiński minister spraw zagranicznych Andrij Sybiha wezwał UE do obniżenia „pułapu cenowego” na rosyjską ropę do 30 dol.
Opr. TB, ft.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!