Ministerstwo Spraw Zagranicznych Rosji żąda od władz ukraińskich zaprzestania prób wypierania z przestrzeni medialnej „bezstronnej rosyjskiej treści informacyjnej”. Poinformowała o tym na konferencji prasowej rzecznik rosyjskiego resortu dyplomacji Maria Zacharowa.
„Znowu jesteśmy zmuszeni zająć się kwestią wolności słowa w tym kraju [Ukrainie – red.], gdzie reżim kijowski kontynuuje ukierunkowaną politykę wzmocnienia kontroli państwa nad mediami i nacisku na budzące zastrzeżenia źródła informacji” – powiedziała.
Według Zacharowej Kreml jest poważnie zaniepokojony „niedawnymi inicjatywami legislacyjnymi w sferze mediów – projektami ustaw o mediach i przeciwdziałaniu dezinformacji”. „Owe inicjatywy legislacyjne w rzeczywistości przewidują szereg znaczących ograniczeń dla mediów, de facto ustanawiając państwową cenzurę w odniesieniu do materiałów niewygodnych dla władz” – podkreśliła.
Uważa ona, że „w tych antydemokratycznych inicjatywach legislacyjnych trudno nie dostrzec wyłącznie antyrosyjskiej orientacji”. „Traktujemy to jako kolejną próbę ukraińskich władz, aby całkowicie wyprzeć rosyjską treść informacyjną, rosyjskojęzyczną treść informacyjną i pozbawić ludność możliwości otrzymania obiektywnych informacji o tym, co się dzieje w kraju i na świecie” – wyjaśniła. Według niej to „próba pozbawienia własnego społeczeństwa alternatywnego punktu widzenia”. Szczególnie oburzył ją fakt, że projekt ukraińskiej ustawy medialnej „zawiera bezpośrednie instrukcje dla mediów, które powinny w negatywnym świetle przedstawiać działania rosyjskiego kierownictwa”, a także przewiduje zakaz przedstawiania propagandy władz państwa-agresora.
Powiedziała też, że sama Ukraina jest „państwem-agresorem” przeciwko Donbasowi. Uznała też za niedopuszczalną, że zawarte w projekcie ustawy medialnej zasady dotyczące odmowy rejestracji zagranicznych agencji informacyjnych, których organy znajdują się w Federacji Rosyjskiej, i że firmy będące własnością obywateli rosyjskich nie mogą działać na rynku ukraińskim.
Przypomnijmy, 27 grudnia ub. r. grupa deputowanych zgłosiła w Radzie Najwyższej Ukrainy projekt ustawy o mediach. Wśród inicjatorów projektu ustawy jest Ołeksandr Tkaczenko z partii „Sługa ludu”, przewodniczący Komisji ds. Polityki Humanitarnej i Informacyjnej w Radzie Najwyższej.
Celem projektu ustawy jest uregulowanie stosunków związanych z rozpowszechnianiem informacji medialnej. Określono w nim też podstawy prawne działalności podmiotów medialnych na Ukrainie, a także podstawy administracji publicznej, regulacji i nadzoru w tym obszarze. Dokument porusza także kwestię przejrzystości mediów, ponieważ wiąże się z ujawnieniem wszystkich tzw. ostatecznych beneficjentów.
17 stycznia br. Komitet ds. Polityki Humanitarnej i Informacyjnej Rady Najwyższej zalecił parlamentowi przyjęcie projektu ustawy w pierwszym czytaniu. Dyskusja nad dokumentem potrwa miesiąc, po czym projektem zajmie się rząd i Rada Najwyższa. Głównym punktem zwartym w projekcie jest powołanie Pełnomocnika ds. Informacji, który będzie monitorował przestrzeń informacyjną, reagował i weryfikował zgłoszenia o dezinformacji, a następnie kierował sprawy do sądów i organów ścigania.
Opr. TB, UNIAN
fot. http://www.kremlin.ru/
5 komentarzy
SyøTroll
13 lutego 2020 o 10:31Słusznie, na obecną chwilę, można się pokusić że Rosja pomaga UE ucywilizować Ukraińców do europejskiego poziomu. Oczywiście swoimi tradycyjnymi metodami (nie całkiem zgodnymi z „europejskimi standardami”, ale przecież FR nie jest częścią UE) i nie bezinteresownie. Zarówno Rosji jak i większości krajów unijnych, zależy na tym by bardziej pasowała do Europy (z jej „wartościami”), niż niż np. Ligi Państw Arabskich. Niestety wiele zarzutów rzeczniczki rosyjskich władz wobec Ukrainy, niestety ma sens.
Borys
13 lutego 2020 o 20:28Z trolskim pozdrowieniem. A jak to jest z wolnością mediów w samej Rosji? Wydaje mi się, że Ukraina pod tym względem to wręcz oaza wolności w porównaniu do obecnej Rosji. Niestety, dla Rosji każde suwerenne Państwo ma prawo kształtować obowiązujące na jego terytorium przepisy i Rosji nic do tego. Ukraina chce ograniczyć po prostu zalew dzikiej i kłamliwej putlerowskiej propagandy. Ma do tego pełne prawo. A tak swoją drogą to kiedy zamierza Rosja oddać Ukrainie okupowane przez nią terytoria? Może oficer prowdzący będzie wiedział.
Tomek
13 lutego 2020 o 14:03Rosja w niczym nie pomaga, to taki swojego rodzaju wrzód w tej części świata. Nie może też nikogo ucywilizować do europejskiego poziomu, bo dla nich samych ten poziom jest nieosiągalny. Bełkot rzeczniczki moskiewskiego rządu ma sens tylko dla zmanipulowanej gawiedzi, która jeszcze tym kremlowskim bandytom i złodziejom wierzy, dla nikogo przytomnego więcej.
peter
13 lutego 2020 o 22:00Tomek Nie tylko tym bandytom wierza ale podtzrymuja ich na kazdym kroku
peter
13 lutego 2020 o 21:34Zacharowa powiedziala \bezstronnej rosyjskiej treści informacyjnej\? I zaraz bezstronny syo trol walnal komentarz taki bezstronny jak zawsze? Zacharowa na pewno nie wie kto to Medwedczuk i ile kanalow tv pracuje dla niego i zarazem dla kremla