Batalion złożony z 500 rosyjskich kryminalistów wypuszczonych niedawno z więzień przybył w piątek do Doniecka pod dowództwem 20 rosyjskich oficerów. Bandyci przeszli wcześniej szkolenie w Rostowie i na Krymie. Natychmiast rzucono ich do walki pod Marinką.
„Odnotowaliśmy przybycie do Doniecka grupy 450-500 ludzi, którzy zostali przeszkoleni w rosyjskich obozach terrorystycznych w okupowanym Krymie i w Rostowie” – poinformował na Facebooku Dmitrij Tymczuk z grupy Informacyjny Sprzeciw.
„Wypuszczonych z więzień rosyjskich kryminalistów włączono do 600-osobowego oddziału, uzupełniając go setką miejscowych separatystów. Wyładowano ich z autobusów w Makiejewce, a potem dostarczono w okolice Krytego Rynku w Doniecku. Tam zostali przebrani w drelichy bez żadnych oznakowań. Już wcześniej czekała tu na nich broń” – podaje Tymczuk.
„Po upływie zaledwie dwóch godzin dwie grupy tych ludzi – łącznie około 220 osób – zostały rzucone w rejon działań bojowych pod Marinką” – podaje strona ukraińska. Przypomnijmy, że część rosyjskich deputowanych, w tym przede wszystkim Władimir Żyrinowski od dawna żądała od Putina wysłania rosyjskich więźniów przeciwko Ukrainie.
Tymczasem wszystkim separatystom z DNR i LNR wypłacono w czwartek w dolarach zaległy żołd za kwiecień i maj. Tydzień temu – również w USD – wypłacono im dodatkowe zasiłki na utrzymanie. Wcześniej takie masowe wypłaty miały miejsce jedynie przed wielką ofensywą separatystów na Debalcewo – przypomina Tymczuk.
Kresy24.pl
6 komentarzy
iks
19 czerwca 2015 o 12:43Po pierwsze skoro dużo poległo to mniejsza kasa do wypłaty, a po drugie jak kasa jest i to w zielonej walucie, to morale rośnie 🙂 Rosjanie wyszli z założenia, że po co kryminalistów ma społeczeństwo utrzymywać, skoro mogą być mięsem armatnim.
hmm
19 czerwca 2015 o 14:39Tak się Rosja pozbywa szumowin.. A jaby ci przestepcy mieli rozum to by uciekali stamtąd , bo pobyt w donbasie to jakwyrok śmierci w zawieszeniu…
JURIJ RUSKI BANDYTA
19 czerwca 2015 o 16:02Rosja to kraj w stanie upadłości – znamy prawdziwe dane na temat gospodarki państwa Putina.
W Rosji doszło do sytuacji bezprecedensowej – znany i ceniony uczony postanowił zerwać z szerzeniem kremlowskiej propagandy władz na temat sytuacji ekonomicznej tego kraju i ogłosić prawdę: Rosja jest bankrutem. I państwem na granicy upadku.
Tym człowiekiem jest Wasilij Simczera, szef państwowego Naukowo-Badawczego Instytutu Statystyki Rosji. To on ujawnił prawdę na temat rzeczywistego stanu Rosji.
Faktyczny wzrost PKB jest o 1/3 niższy od oficjalnego, podobnie jak udział inwestycji w PKB. Z kolei realna średnioroczna inflacja jest trzykrotnie wyższa od oficjalnej i wynosi 18%. Dzieje się tak na skutek przemilczanej przez władze tzw. socjalnej inflacji, która dotyka najbiedniejsze warstwy społeczeństwa, których dochody nie są w stanie dogonić coraz szybciej rosnących cen towarów i usług. Oficjalne bezrobocie wynosi w Rosji 2-3%, realne – 10-12%.
Wiadomo, że Rosja jest państwem potężnych dysproporcji. Dane Simczery to potwierdzają.
Według oficjalnych danych, różnica między dochodami 10% najbogatszych i 10% najbiedniejszych Rosjan jest 16-krotna. To nieprawda – mówi Simczera – w rzeczywistości jest ona nawet 36-krotna! Jest to poziom niespotykany nigdzie indziej na świecie, przy czym należy pamiętać, że zdaniem uczonych, już nawet 10-krotna różnica w dochodach niesie ryzyko wybuchu społecznego.
Sytuacja Rosjan także jest tragiczna.
Według oficjalnych danych, zdeklasowanych społecznie jest tylko 1,5% Rosjan, według Simczery – 45%. W 140-milionowej Rosji jest 12 mln alkoholików, 4,5 mln narkomanów i 1 mln bezdomnych dzieci.
Co więcej tylko 25 proc. ciąż w kraju nie kończy się aborcją.
W fatalnym stanie jest też gospodarka przedsiębiorstw. Władza Putina chwali się faktem obniżenia podatków. Niewiele to pomogło – 40 proc. przedsiębiorstw jest całkowicie nierentownych, zaś 80 proc Rosjan nie płaci nawet obniżonych podatków i ukrywa dochody. W fatalnym stanie jest też infrastruktura przemysłowa. 75 proc. przemysłu znajduje się w stanie ruiny – to oznacza, że poza nieobrobionym surowcem Rosja nie jest w stanie eksportować i sprzedawać jakichkolwiek wartościowych produktów.
Stopień zużycia infrastruktury przemysłowej – oficjalnie 48% – w rzeczywistości wynosi ponad 75%. W wyniku tego rosyjska gospodarka – poza surowcami – nie jest w stanie produkować i eksportować praktycznie żadnych atrakcyjnych towarów. Wydatki na modernizację – oficjalnie 750 mld rubli, faktycznie wynoszą 30 mld, przy czym realna efektywność tej modernizacji jest 10-krotnie niższa od oficjalnej – zaledwie 2,5%. Większość środków jest po prostu rozkradana. W wyniku tego realne efekty modernizacji są faktycznie 250 razy niższe niż oficjalne.
Czy jesteśmy tymi danymi zaskoczeni? Ani trochę.
ZygZag
19 czerwca 2015 o 17:32O wiele gorsza i bardziej destrukcyjna jest upadłość moralna tego narodu. Gospodarkę, przy dobrym zarządzaniu, można bardzo szybko odbudować, zniszczonego przez komunę człowieczeństwa, NIE! Miną pokolenia zanim z homosowietikusów będących mentalnie na poziomie epoki kamienia z grubsza lizanego znów powstaną Rosjanie.
Ebola
19 czerwca 2015 o 18:34Ten na fotce od razu widać że to debil , typowe mięso armatnie , chyba ludzi brakuje jak wprowadzają plan orangutana żyrinowskiego , typowa hołota rosyjska , mieszanka Mongolska z strażacką motopompą i chińskim dezerterem ttttttttfuuuuuuuuuuuu swołocz .
Baca
21 czerwca 2015 o 19:48Ebola joci przypominom ze lepsyk juz ni mają bo reste wywiezli tej gowiedzi w proszku tak godają a ruski mówią ze w jesiąką ale putin nic otym niewie albo mo zaćme olbo na bani hej