Rząd Wielkiej Brytanii wprowadził największy od 18 miesięcy pakiet sankcji wobec Rosji i krajów z nią współpracujących, wymierzony w osoby zaangażowane w wojnę na Ukrainie, rosyjskie grupy najemników w Afryce i odpowiedzialnych za ataki środkami paralityczno-drgawkowymi na Wyspach Brytyjskich. Szczegóły podała agencja Reuters.
Ograniczenia nałożono na 56 podmiotów i osób, które mają przeciwdziałać wysiłkom wojskowym Putina i „złośliwym działaniom Rosji na całym świecie”.
Wśród nich znajduje się także 10 firm, które mają swoją siedzibę w Chinach i, jak zauważono, dostarczają sprzęt i komponenty dla armii rosyjskiej.
„Dzisiejsze środki będą w dalszym ciągu stanowić wyzwanie dla agresywnej polityki zagranicznej Kremla, podważając rosyjskie próby promowania niestabilności w Afryce i zakłócając dostawy niezbędnego sprzętu dla machiny wojennej Putina” – powiedział brytyjski minister spraw zagranicznych David Lammy.
Reuters dodaje, że większość sankcji została nałożona na firmy z Rosji, Chin, Turcji i Kazachstanu. Kraje te oskarżane są o ułatwianie rosyjskiej agresji na Ukrainę, gdyż ich firmy dostarczają obrabiarki, mikroelektronikę i komponenty do dronów.
Wielka Brytania zauważyła, że sankcje te będą skierowane także przeciwko rosyjskim działaniom w Libii, Mali i Republice Środkowoafrykańskiej, a mianowicie przeciwko trzem prywatnym grupom najemników powiązanym z Kremlem, w tym Korpusowi Afrykańskiemu.
Wśród osób, wobec których zastosowano ograniczenia, znalazł się Denis Siergiejew, oskarżony o usiłowanie zabójstwa byłego rosyjskiego podwójnego agenta Siergieja Skripala i jego córki Julii. Wiadomo, że do ataku doszło w marcu 2018 roku w Salisbury.
Przypomnijmy, prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski stwierdził niedawno, że pomimo sankcji Rosja w dalszym ciągu wykorzystuje zachodnie komponenty do produkcji rakiet i dronów. Według niego części do nich dostarczają firmy z Chin, Europy i USA.
W ubiegłym tygodniu Stany Zjednoczone nałożyły sankcje na prawie 400 osób i firm z kilku krajów, które pomagają Rosji w wojnie z Ukrainą. Na liście znalazły się firmy z Chin, Indii i Turcji, którym zarzuca się wysyłanie bardzo ważnych podzespołów do rosyjskiego sprzętu wojskowego.
Opr. TB, reuters.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!